środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 12


   Szłam sobie spokojnie, aż nagle coś, a raczej ktoś zwrócił moją uwagę. A dokładniej głosy, to nie była zwykła rozmowa. Podeszłam do ściany i zaczęłam podsłuchiwać. Wiem, że to nie ładnie, ale musiałam.
   - Masz zostawić ją w spokoju rozumiesz. Znajdź sobie inną dziewczynę. Jace się do ciebie klei. Ją sobie weź, ale od Carly trzymaj swoje łapy z daleka. Rozumiesz. – Padło moje imię i mojej koleżanki. Poznałam do kogo należy ten głos, to Connor.
   - A kim ty jesteś, żeby mi rozkazywać, co? – Mike? Ale co ona tam robi. Dyskretnie wyjrzałam zza winkla i spojrzałam na nich.
   - Carly jest moja i nikogo więcej. Więc odpieprz się od niej.
   - Bo co mi zrobisz? Śmieciu – Connor podszedł do mojego przyjaciela. Chwycił go za koszulkę i pchnął na ścianę.
   - Co powiedziałeś? – spytał, widać było, że w nim buzuje.
   - Śmieć – powtórzył Mike. Mój były wkurzył się do tego stopnia, że uderzył go w twarz. Nie wytrzymałam, wyszłam do nich. Stanęłam między nimi.
   - Stop! – krzyknęłam
   - Carly, co ty tutaj robisz? – zadali pytanie jednocześnie. Widziałam, jak z nosa Mika leci krew.
   -  O to samo mogłabym zapytać was. Mike jest moim przyjacielem, a ja nie jestem twoją własnością Connor! Nie tykaj się moich przyjaciół. Daj mi wreszcie spokój. Odpieprz się ode mnie, raz na zawsze. Nienawidzę cię! – wykrzyczałam mu w twarz i ze łzami w oczach, biegłam przed siebie. Ktoś krzyczał moje imię, lecz ja nie zwracałam na to uwagi. Pobiegłam do pobliskiego parku. Na szczęście było pusto. Usiadłam na wolnej ławce. Mój świetny humor w jednej chwili prysł, zmienił się w okropny. Znów płakałam, ostatnio zdarza się to mi zbyt często. Schowałam twarz w dłoniach. Czy Connor nigdy mi nie da spokoju. Dobrze, że za rok nie będzie go w tej szkole. Nie będę musiała na niego patrzeć. Poczułam, jak ktoś dotyka mojego ramienia. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Podskoczyłam nieco. Przestraszyłam się kto to, dlaczego instynktownie się odsunęłam.
   - Spokojnie Carly, to ja, Mike. – Kamień spadł mi z serca. Cieszyłam się, że to on. Od razu przytuliłam się do niego.
   - Ciii, już dobrze. – Zamknął mnie w swoim uścisku i gładził po plecach. Odsunęłam się od niego i spojrzałam na jego twarz. Z nosa leciała mu krew.
   - Leci ci krew – powiedziałam.
   - To nic. – Dotknęłam jego zaróżowionego policzka.
   - Boli? – spytałam.
   - Nie. – Zaprzeczył, ale i tak widziałam na jego twarzy grymas bólu. Ze swojej torby wyjęłam chusteczkę, którą wytarłam mu krew. Robiłam to delikatnie, tak, by nie sprawiać mu bólu.
   - Daj, sam to zrobię.
   - Przepraszam, to wszystko moja wina – powiedziałam, jednocześnie spuszczając głowę w dół.
   - Jeżeli jest to czyjaś wina, to tylko i wyłącznie tego pacana. Nie przejmuj się.
   - Chyba nadszedł czas, żebym ci o wszystkim powiedziała.
   - Jak nie chcesz o tym mówić, to spoko. Zrozumiem.
   - Nie. Jesteś moim przyjacielem i powinieneś wiedzieć. No, więc wszystko zaczęło się tak… - Zaczęłam mu opowiadać wszystko od początku, bawiąc się przy tym swoimi palcami.
   - Teraz już wszystko wiesz. – Zakończyłam swoją opowieść. On nic nie powiedział, tylko mnie przytulił.
   - Dziękuję, że jesteś. Prawdziwy z ciebie przyjaciel – zwróciłam się do niego.
   - Pamiętaj, na mnie możesz zawsze liczyć. O każdej porze dnia i nocy. Chodź, odprowadzę cię do domu. – Pomógł mi wstać i razem ruszyliśmy.
    Szliśmy w ciszy. Lecz nie była to niezręczna cisza, a przyjemna. Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moimi drzwiami.
   - Może wejdziesz? – spytałam.
   - Chętnie – odpowiedział i weszliśmy do domu. Mike poszedł do salonu i usiadł na kanapie. Ja zaś zdjęłam buty i odłożyłam plecak. 
   - Chcesz się czegoś napić? -  zwróciłam się do przyjaciela.
   - Szklankę wody, jeżeli to nie kłopot. – Chwyciłam dwie pierwsze, najbliższe szklanki z szafki i nalałam do nich wody. Następnie udałam się do salonu.
   - Proszę. – Podałam mu napój.
   - Dzięki. – Obdarzył mnie uśmiechem. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Nie miałam go w kieszeni, rozpoczęłam poszukiwania, w końcu natrafiłam na swój plecak. Sięgnęłam po komórkę i bez patrzenia kto dzwoni, odebrałam.
   - Halo? – spytałam.
   - Hej Carly, tu mama. Słuchaj córciu, będę dopiero wieczorem, bo w pracy mi się przedłuży, niestety. – W słuchawce było słychać niezadowolenie rodzicielki – Nic nie zrobiłam do jedzenia, więc albo sama coś przygotujesz, albo zamów sobie jakąś pizzę, albo  coś.
   - Dobra.
   - No, ja muszę kończyć. Obowiązki wzywają. Trzymaj się córuś.
   - Pa. – I rozłączyłam się.
   - Mike, masz ochotę przyrządzić coś ze mną na obiad, czy zamawiamy pizzę?
   - Wspólne gotowanie! – krzyknął i ruszył z kanapy do mnie. Ja się tylko uśmiechnęłam.
   Postanowiliśmy zrobić spaghetti Bolognese. Mieliśmy przy tym sporo zabawy. Trochę pobrudziliśmy się sosem pomidorowym, ale to taki szczegół. Po kuchni rozchodził się wspaniały zapach. Od razu człowiek się zrobił głodny. Zjedliśmy nasze danie, które muszę przyznać, było genialne. Pycha. Wróciliśmy do salonu i rozsiedliśmy się na kanapie.
   - Mike, mogę cię o coś spytać?
   - Wal śmiało.
   - Byłeś już kiedyś z jakimś chłopakiem? – spytałam nieco niepewna.
   - Tak.
   - I jak się wam układało?
   - Było wspaniale. Wiadomo, musieliśmy się ukrywać, dlatego spotykaliśmy się w naszym miejscu. Miejscu, o którym nikt nie wiedział. To była nasza taka tajemnica. Tam mogliśmy być sobą. Bez obaw, że ktoś nas zobaczy, wyśmieje. Kochaliśmy się, naprawdę. Mogliśmy rozmawiać o wszystkim. Było nam razem dobrze. Ale wszystko się kiedyś kończy, niestety.
   - Zerwaliście ze sobą?
   - Nie, to los przerwał to, co było między nami. A mianowicie mój wyjazd. Nawet nie wiesz ile przepłakałem nocy, gdy dowiedziałem się o przeprowadzce. Wiedziałem, że stracę osobę, na której mi naprawdę zależało. Dzień przed wyjazdem spędziliśmy ze sobą cały dzień oraz wtuleni w siebie, noc. To było nasze pożegnanie. Zdecydowaliśmy, że musimy to zakończyć, bo związek na odległość nie ma sensu.
   - Tęsknisz za nim?
   - Pewnie. Ale pogodziłem się z tym. Wierzę, że kiedyś się jeszcze zakocham i to z wzajemnością. Staram się być szczęśliwym. I póki co, jakoś mi się to udaje. – Przytuliłam go do siebie. Gdy odsuwaliśmy się od siebie, nasze twarze znalazły się dość blisko siebie. Nagle, Mike mnie po prostu pocałował. Byłam w szoku. Ale mimo to, nie oderwałam się od niego. Lecz on po chwili otworzył oczy i momentalnie się ode mnie odsunął.
   - Przepraszam – szepnął i wstał z kanapy, kierując się do wyjścia. W ostatniej chwili chwyciłam go za nadgarstek i zatrzymałam.
   - Nic się nie stało Mike.
   - Stało. Pocałowałem cię.
   - No wiem, ale przecież to nic.
   - Powinienem cię spytać. Ja po prostu chciałem zobaczyć jak to jest całować się z dziewczyną i te wspomnienia mojego byłego. Przepraszam. –Tłumaczył się.
   - I jak?
   - Ale co? – spytał zdezorientowany.
   - No jak się całuje z dziewczyną?
   - To trochę tak, jakbym się całował z siostrą. W ten sposób w stu procentach zapewniłem siebie, że wolę chłopców.
   - Ja też miałam uczucie, jakbym całowała brata. – Chwilę potem zaczęliśmy się śmiać z tej całej sytuacji. Mike jednak zdecydował się pójść do domu, bo zrobiło się późno. Ja zaś poszłam po mojego laptopa. Włączyłam czat, chociaż bałam się, że natrafię na Przystojni@ka17. Po ostatniej rozmowie jakoś mój stosunek do niego się zmienił. No i niestety był na czacie. Właśnie mrygała na ekranie wiadomość od niego. Miałam ją zignorować, jednak w ostatniej chwili zmieniłam zdanie.

Przystojni@k17
Hej. Fajnie, że jesteś. Jak minął dzionek?

_*Niedostępna*_
Hej. Normalnie.

Przystojni@k17
Słuchaj, chciałem Cię przeprosić za tamtą rozmowę ostatnio.
Wiem, że mogłaś sobie o mnie coś pomyśleć.
Naprawdę sorry. Wybaczysz mi? <robi minkę szczeniaczka>

_*Niedostępna*_
No, Twoje zachowanie było trochę dziwne, nie powiem.
Ale dobra, co mi tam. Wybaczam :)

Nie rozumiałam, dlaczego to robię. Ale moja podświadomość mówiła mi, żebym dała mu jeszcze jedną szansę.

Przystojni@k17
Nawet nie wiesz jaki jestem teraz szczęśliwy :D
Lubię Cię, wiesz.

_*Niedostępna*_
Ha ha ha.
Ja jeszcze tego nie wiem. Ale lubię z Tobą rozmawiać.

Przystojni@k17
Dobre i tyle ;)

   Rozmawialiśmy ze sobą chyba ze dwie godziny. Wydaje się być fajny, ale w internecie łatwo oszukać, udać kogoś, kim się nie jest. Ma spore poczucie humoru, a ja lubię takich ludzi. Dowiedziałam się też, że ma tatuaż na łopatce. Ale nie chciał mi powiedzieć co to jest. Wiem tylko, że ma dla niego duże znaczenie. I cwaniaczek powiedział, że może kiedyś uda mi się go zobaczyć. Liczy na to, że kiedyś dojdzie do naszego spotkania. Po dzisiejszej rozmowie mogę powiedzieć, że go lubię. Zrobiło się już późno, więc poszłam spać.

4 dni później. Piątek
   We wtorek wrócił tata, więc mama była szczęśliwa. Dostali jakieś zaproszenie, chyba z mamy pracy na jakiś bankiet. A, że będzie on miał miejsce poza Londynem, to spędzą tam cały weekend. I w ten sposób zostaję sama w domu. Niestety Emma nie będzie mogła do mnie przyjść, bo ma ze szkoły jakiś konkurs taneczny i nie będzie jej te dwa dni. No, a dzisiaj jestem już po lekcjach. W szkole było spokojnie, bo nie było Connora. Całe szczęście. I razem z moją przyjaciółką idę do kliniki. Dzisiaj będzie miała zabieg. Idę tam, by ją wspierać. By być przy niej, gdy ta będzie się żegnała ze swoją przeszłością. Mike nas zawiezie.
   - Ding dong. – Ocho, Mike czy Emma? Ruszyłam po schodach do drzwi. W progu stał i ona i on.
   - Ale się zgraliście – powiedziałam do nich.
   - Tak jakoś wyszło. Gotowa? – spytał Mike.
   - Tak. – Chwyciłam jeszcze torebkę i chwile potem siedzieliśmy w aucie. Moja przyjaciółka usiadła z tyłu, a ja koło kierowcy.
   - Jak tam? – zadałam jej pytanie, odwracając tym samym do niej głowę.
   - Trochę się denerwuję.
   - Nie masz czego. Mój wujek, to jeden z lepszych chirurgów. Zapewniam cię. – Tym razem odezwał się Mike.
   - A wiecie, że już miałam spotkanie w sprawie tej reklamy?
   - Naprawdę. I dopiero teraz nam mówisz. Jak było?
   - Bardzo fajnie. Na razie to była zwykła rozmowa i chcieli, żebym pokazała im próbkę swoich możliwości. Chyba im się podobało. – Uśmiechnęła się.
   - Na pewno. – Zapewniłam ją.
   - W następnym tygodniu będziemy już kręcić. Jestem podekscytowana, bo pierwszy raz w życiu będę brała udział w reklamie.
   - Taka fajna przygoda i jeszcze będziesz robiła to, co lubisz – powiedziałam.
   - No, jesteśmy na miejscu – zakomunikował Mike. Strasznie szybko minęła nam jazda. Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do budynku. Widziałam, jak Emmie trzęsły się ręce.  Wzięłam ją więc pod ramię i szepnęłam – Wszystko będzie dobrze. Przy rejestracji stał już wujek mojego przyjaciela.
   - Witam. Jak tam samopoczucie? – spytał.
   - Może być. – odparła przyjaciółka.
   - Panno Morgan, proszę przygotować pacjentkę – zwrócił się do jakiejś pielęgniarki.
   - Zapraszam. – Wskazała jej miejsce, do którego miały zmierzać, obdarowując ją przy tym ciepłym uśmiechem.
   Zabieg mojej przyjaciółki trwał już pół godziny. Wcześniej, przez godzinę miała nałożony jakiś znieczulający krem. Mike powiedział mi, że zabieg trwa zazwyczaj do godziny. Jej blizny są usuwane laserowo. Tak, by nie został po nich żaden ślad. Nagle dostałam smsa.

Od Adama:
Hej Carly. Masz dzisiaj czas? Może byśmy się spotkali?

Do Adama:
Hej. Chętnie. Tylko gdzie i o której godzinie?

Od Adama:
Może w Coffee Heaven, tam w pobliżu sklepu, w którym się ostatnio spotkaliśmy?
Co do godziny, to mi obojętne.

Do Adama:
Ok. No to może za godzinę, co?
A i mogłabym przyjść z towarzystwem?

Od Adama:
Ok. Jasne. Nie ma problemu.
Chętnie poznam Twoich znajomych :)

Do Adama:
No to jesteśmy umówieni. Pa
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
SURPRISE!! Postanowiłam dodać rozdział dzień wcześniej, bo nie mogłam się już doczekać :)

Chciałam wam bardzo podziękować, już mam ponad 3000 wyświetleń. Aż nie mogę w to uwierzyć. Jesteście wspaniali. Dziękuję za komentarze, wiele dla mnie znaczą. Jest mi również miło, że po trochu poszerza się grono czytelników. Dawno nie dodałam żadnego swojego wiersza, dlatego załączam dzisiaj. 

Czasem muszę iść pod wiatr.
Czasem chować głowę w piach.
Bywa, że błądzę w jakimś labiryncie,
aż znajdę odpowiednie wyjście.
Zaszywam się w szarym kącie
i wędruję oczami po mokrym lądzie.
Jednak to jedna strona medalu,
druga kryje szczęście różnego rodzaju.
(Autor: Maarit)

Mam do was jeszcze jedno pytanko. A mianowicie jaki zespół muzyczny, piosenkarza czy też piosenkarkę, chcielibyście, żeby wystąpił w moim opowiadaniu gościnnie? Czekam na wasze propozycje ;)

Czekam na wasze szczere komentarze.


35 komentarzy:

  1. Mike krwawiący z nosa? Matko boska, też się wystraszyłam, że to coś poważniejszego. Ten Przystojni@k17 nadal dla mnie jest dziwny.
    Spotkanie z Adasiem w Coffe Heaven zapowiada się ciekawie ;)
    czekam na dalszy ciąg ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Fajnie, że wpadłaś.
      Ano dostał chłopak w twarz, to trochę poleciało mu krwi z nosa. Nic poważnego :)
      Czy ciekawie, to się okaże w następnym rozdziale ;)
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  2. Widziałam, że tam będzie Connor, ale stawiałam bardziej na to, że to Jace z nim rozmawia a nie Mike, pewnie zareagowała bym podobnie, jak Carly po prostu uciekła, no i jeszcze ten pocałunek z Mike, co jest ciekawa czy to coś oznacza. Ten cały Przystojniak jest podejrzany stawiam, że to ktoś z jej otoczenia i bardzo dobrze ją zna. Nie wiem co jeszcze napisać, wierszyk fajny, a co do zespołu to stawiam na moje ulubione: Nickelback, Nightwish, Rise Against, HIM, albo Korpiklaani. wiem, że pewnie większości z nich nie znasz. :)

    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Cieszę się, że Cię zaskoczyłam tym, że znajdował się tam Mike.
      Co do Przystojni@ka17, to nic nie mogę powiedzieć. Wszystko w swoim czasie :)
      Fajnie, że podobał Ci się mój wiersz.
      A tu Cię zaskoczę, bo prawie wszystkie te zespoły znam i słucham. Nie znam tylko Korpiklaani. Ale jeszcze to nadrobię ;)
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  3. Hej. Rozdział jak zawsze wspaniały.
    Nie spodziewałam się Connora i Mike.
    Powtórzę po raz kolejny, z tego Connora to na prawdę pojeb. Biedna Carly.
    Szkoda mi Mike, musiał na prawdę źle się czuć po rozstaniu z chłopakiem, ale mam nadzieję, że znajdzie kogoś :)
    Ten ich całus :) Uroczy.
    Nie mogę się doczekać spotkania Carly i Adama.
    Przystojni@k17 także jest sympatyczny, ciekawe kiedy się spotkają.
    Życzę weny, twoja oddana fanka Aleks <3
    PS. tak jak wspominałam w poprzednim komentarzu, dodałam nowy rozdział na hogwartnowychlat.blogspot.com jak chcesz to wpadnij

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dziękuję za jak zawsze miły komentarz, który powoduje na mej buzi ogromny uśmiech.
      Fajnie, że Cię zaskoczyłam Connorem i Mikiem.
      To wszystko, co się teraz dzieje, to jeszcze nic. Dopiero się będzie działo ;)
      Może i znajdzie, kto wie. Nigdy nie wiadomo, kiedy nadejdzie miłość.
      Byłam u Ciebie i przeczytałam rozdział. Dzisiaj tylko muszę wpaść i zostawić komentarz. Przepraszam, że nie zrobiłam tego od razu.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  4. Twoje wiersze są cudowne ! Dodawaj ich więcej :)
    Mike to wspaniały przyjaciel. A kto jest przystojniakiem ? ;>
    Czekam z niecierpliwością na next.
    Zyczę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Jest mi bardzo miło słyszeć, że podobają się komuś moje wiersze. Postaram się dodawać więcej, ale niczego nie obiecuję :)
      Niestety nie mogę Ci wyjawić kto jest przystojniakiem. To ma być niespodzianka ;)
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  5. Do teraz nie pojęłam do końca kim jest Adam - gdybyś mogła mi objaśnić :D.
    A co do rozdziału to wyszedł ci cudowny. Ja również wiedziałam, że będzie to Connor, ale Mike? Nie przypuszczałam, ale i tak dobrze, że się go nie bał. Oczywiście ja się wystraszyłam, że Mike ma coś wspólnego z Connorem i tak po prostu wykorzystał Carly. On jest na prawdę prawdziwym przyjacielem i jak widać, takiego świństwa nie zrobił i nie zrobi tak? Nie jest śmieciem jak Connor, dobrze, że za rok go nie będzie w szkole, da dziewczynie spokój tym, że faktycznie nie będzie musiała się na niego patrzeć, co na pewno sprawia jej ogromną udrękę. Dałby jej już spokój, zmarnował dawne szczęście, więc niech o niej po prostu zapomni.. Ale on ma honor, którym strasznie się unosi. Ach Mike, Mike - jak dobrze, że ten pocałunek jednak niczego nie znaczył, chociaż? Szkoda, że musiał zerwać z chłopakiem przez wyprowadzkę, ale przecież gdy się kogoś na prawdę kocha to jest się z nim nawet gdy on jest na Księżycu a ty na Marsie. Miłość łączy nie rozłącza. Ej wiesz co sobie pomyślałam? Tak jakoś samo przyszło mi do głowy. Przecież Adam to może być były Mike? Kto wie, oni się jeszcze nie widzieli, co gdyby to było faktem? O jejku, jejku, teraz to samą siebie zaszokowałam. No ale cóż umysł niesamowicie mi buzuje.
    Wiersze twoje są na prawdę fenomenalne, więc dodawaj ich więcej. Masz talent kochana i należy go rozwijać :)
    Co do zespołu: Jakoś mi najbardziej przypasowałby One Direction - nie żebym była fanką, ale z niektórych chłopaków można zrobić jakiś, noo pacanów :D Kto wie jacy są na prawdę? Może tak połączyła by któregoś z nich miłość do Mike? Oczywiście do Carly i Emmy również - może tak wspólny, potrójny (ale to dziwnie brzmi :D) wyjazd w miejsce, gdzie właśnie ten zespół będzie? Hmm ,byłoby ciekawie. W prawdzie czytałam też opowiadania o The Wanted czy Big Time Rush, Justinie Bieber.. Ale jakoś One Direction najbardziej mi przypasowało.


    Pozdrawiam i życzę weny ! :)
    http://whatisthepaincanfriendcandeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Wow. Dziękuję za tak długi i miły komentarz. Takie jak Twój dają mi dużego kopa do dalszego działania :)
      Oczywiście, że Ci mogę wyjaśnić kim jest Adam. A więc Adam jest znajomym Carly z Polski. Kiedyś się kumplowali, byli przyjaciółmi. Chodzili do jednej szkoły. No i gra w piłkę nożną. Mam nadzieję, że dobrze Ci to wyjaśniłam ;)
      Nie no, Mike by muchy nie skrzywdził. Jest z niego dobry chłopak.
      Ten pocałunek to było po prostu sprawdzenie dla Mike, czy jest 100% gejem. Tak sobie jakoś wymyśliłam. Może i to głupie, no ale trudno.
      Ale ty masz fajne pomysły. Co do Mika, to ja już mam coś zaplanowane. A co, to się dowiecie z biegiem czasu. Raczej bardziej pod koniec opowiadania, ale kto wie co mi tam do główki wpadnie ;)
      Bez przesady, moje wiersze nie są fenomenalne, są zwykłe. Czasem jak czytam niektóre drugi raz, to mam wrażenie, że są beznadziejne. No, ale cóż, każdy ma swoje zdanie. I jest mi bardzo miło słyszeć, że komuś podobają się moje wiersze. Postaram się dodawać więcej, ale nic nie obiecuję. Wiesz, że nawet kiedyś myślałam nad założeniem bloga z wierszami? Ale jakoś wybiłam to sobie z głowy. Chyba wolę pisać do szufladki :) Chociaż chciałabym wiedzieć co inni o nich myślą. Dobra, no nie ważne. Rozpisałam się. Koniec.
      Co do zespołu, czy też piosenkarza/piosenkarki, to jeszcze się zastanowię. Bo trochę rozdziałów jeszcze będzie, zanim mógł by się pojawić jakiś gość :)
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  6. Nie wiem dlaczego ale mam takie dziwne przeczucie, że ten Przystojniak to Connor ;P
    Rozdział świetny. Pocałunek z Mike'm, a miałam nadzieję, że coś do siebie poczują.
    Historia Mike'a wzruszająca, szkoda mi się go zrobiło :c
    Czekam na kolejny :))
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Nie mogę potwierdzić, nie mogę zaprzeczyć :)
      Nie no, Mike jest gejem i tym pocałunkiem się w tym upewnił w 100%.
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  7. Czyli to Connor i Mike ucięli sobie taką milusią pogawędkę… Eh, szkoda tylko, że to nie Connor krwawił na koniec. Ale może jeszcze będzie okazja dla Mike’a do rewanżu :D
    Ten pocałunek mnie zaskoczył. Właściwie to wysnułam od razu teorię, że Mike nie jest jednak gejem, a tak powiedział, bo chciał się zbliżyć do Carly. Już zacierałam ręce na taką intrygę, ale jednak nie – moje zamiłowanie do wyszukiwania uknutych spisków znowu okazało się pojawić nie w porę. Chociaż w wypadku opowiadań nic nigdy nie jest stracone :P
    Jest też Przystojni@k, powracający do gry. Już chyba dawno nikt mnie tak nie zaintrygował. Szkoda, że nie wyjawił co to za tatuaż, bo łatwiej byłoby go zidentyfikować. Albo przynajmniej tak by było w teorii, bo biorąc pod uwagę miejsce tego tatuażu ciężko wybadać to w zwykłych warunkach. Ale i tak, jak na mój gust, Carly powinna uważnie rozglądać się wokoło. Kto wie, kim on jest. Może akurat gdzieś go dostrzeże w tłumie szkolnej gawiedzi. Mam tylko nadzieję, że to nie jest Connor i kolejny objaw tym razem jego obsesji, o imieniu Carly. Nie, to nie może być on :P
    Spotkanie z Adamem? fajnie, bardzo go polubiłam.
    Jako osoba, która wiersze uwielbia i sama robiła milion nieudanych podejść do ich tworzenia, mogę tylko podziwiać i zachwalać. Dodawaj je tutaj jak najczęściej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Bardzo dziękuję za wspaniały komentarz :)
      Kto wie, może Mike kiedyś się zrewanżuje Connorowi.
      Szczerze mówiąc, mnie też ten pocałunek zaskoczył. To był taki chwilowy impuls, że tak napisałam ;)
      Jeszcze nie wiem kiedy nasz Przystojni@k17 się wyjawi. To wszystko zależy jak mi się to wszystko w główce poukłada. Planowałam jakoś na koniec opowiadania, ale ostatnio nachodzą mnie inne myśli, pomysły. Więc może zawita wcześniej.
      Jesteś kolejną osobą, której podobają się moje wiersze. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Postaram się dodawać je częściej :)
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  8. No i bylo buzi:D chociaż wyszło na to, że nic nie znaczyło dla żadnego z nich:D taki eksperyment normalnie. Connor nadal mnie irytuję. Czy on w końcu się odczepi? Za to bardzo lubie pana od czatu:D Ogólnie podoba mi się ten wątek z nim. Szczerze powiem, że coś takiego miałam zrobić w swoim opowiadaniu, ale jednak w końcu zrezygnowałam. No i jest jeszcze Adam, który w szczerze mówiąc przypomina mi Przystojni@ka. Podobni są do siebie, a moze to jedna i ta sama osoba. Sama juz nie wiem.
    Czekam na kolejny rozdział i zakańczam moje spekulacje bezsensu:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Twoje spekulacje wcale nie są bez sensu.
      Ano taki eksperyment :)
      Nie mogę powiedzieć czy Connor się odczepi, ale na pewno się jeszcze pojawi.
      Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie ;)
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  9. przepraszam, że czytałam dopiero dzisiaj, ale byłam zakręcona, wybacz mi :*
    Twój wiersz strasznie mi się spodobał, bardzo piękny. Podziwiam Cię, że potrafisz pisać wiersze, ja kiedyś próbowałam, ale nie wyszło mi to, ale nie poddaję się i dalej próbuję :) wątek z Przystojni@k17 tak mi się spodobał, że wybacz, ale chyba go sobie zapożyczę od Ciebie, przepraszam, że tak małpuję, ale ten jest naprawdę bardzo ciekawy, wybacz mi :* czekam na nexta! weny kochana!

    a! nowy rozdział: http://slovenian-ski-jumpers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkodzi. Nie ważne kiedy przeczytasz, dla mnie ważne, że to zrobisz :)
      Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój wiersz. Miło mi to słyszeć.
      Może kiedyś dasz mi przeczytać jakąś próbkę swojej poezji. Chętnie bym poczytała ;)
      Fajnie, że podoba Ci się wątek z Przystojni@kiem17. Nie obrażę się, jeżeli wykorzystasz ten pomysł w swoim opowiadaniu :D
      Postaram się dzisiaj przeczytać nowy rozdział.
      Dzięki za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  10. Najpierw twoje pytanie - oczywiście, że Queen, chociaż nie, szkoda, że wokalista umarł 20 lat temu i zespół się rozpadł, ok żartowałam. Błagam tylko nie 1D, bo przestanę czytać i to nie jest groźba, którą spełnię, kiedy imiona tych chłopców pojawią się na tym blogu. Co do opowiadania - rozdział świetnie napisany, bez błędów tylko jakiś taki ogólny mi się wydał, wiesz o co mi chodzi. Mam taką cichą nadzieję, że to właśnie Adaś jest tym przystojniakiem, chociaż pewnie wymyśliłaś mu zupełnie inną rolę w tym opowiadaniu. Mam nadzieję, że Connora przejedzie tir albo jakaś inna mleczarka. Kurczę nie mogę doczekać się następnego rozdziału, a nadal nie mam swojego Internetu, chyba wyrzucę komputer przez okno. Z drugiej strony mam więcej czasu na czytanie i sprzątanie, ale i tak nic nie robię :) Ok, bo zaczynam pisać o głupotach.
    Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dziękuję za komentarz :)
      Obiecuję, że osobą lub zespołem, który wystąpi gościnnie w moim opowiadaniu nie będzie One Direction ;)
      Ano ogólny, bo to taka cisza przed burzą.
      Ha ha ha. Rozbawiłaś mnie tym przejechaniem Connora przez jakiś pojazd :D
      I wcale nie piszesz głupot, wręcz przeciwnie.
      Współczuję Ci problemów z internetem.
      Następny rozdział w czwartek, albo może trochę wcześniej. Jeszcze nie wiem :)
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  11. Z rozdziału na rozdział zaskakujesz dziewczyno naprawdę. Rozdział jak najbardziej wspaniały . Nie mogę się doczekać już następnego . Mam nadzieję , że dotrwasz do końca .
    Co do Connora to idiota , posiadać tak wspaniałą dziewczynę i wyrządzić jej taką krzywdę . Mam nadzieje , że Carly nie zrobi głupoty i za żadne skarby świata nie wróci do tego dupka . Co do tego przystojniaka to mam tylko nadzieję , że nie okaże się nim Connor , ale to tylko zależy od cb .
    Co by tu jeszcze ten pocałunek chyba podobał mi się najbardziej z całego rozdziału , szkoda tylko , że Mike jest gejem no , ale cóż tak bywa .
    Ściskam i całuję oraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Cieszę się, że wpadłaś.
      No mam zamiar napisać opowiadanie do końca, ale co z tego wyjdzie, to się okaże.
      Wszystko się wyjaśni w swoim czasie :)
      Jest mi niezwykle miło czytać, że podobał Ci się rozdział.
      Dzięki za komentarz.
      ściskam, Maarit :*

      Usuń
  12. Cześć słońe.
    Odwiedzam cię aby napisać, że dodałam rozdział na hogwartnowychlat.blogspot.com. Jeżeli chcesz to wpadnij i przeczytaj.
    Pozdrawiam,Aleks <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj natknęłam się na Twoje opowiadanie i przeczytałam je całe za jednym razem ;)) Fajnie, że piszesz długie rozdziały bo można się wczytać, wczytać, wczytać i wczuć się w rolę jednego z bohaterów :D Bardzo mi się podoba :3 A co do zespołu, to ja może genialnie nie śpiewam, ale wkręć tam mnie i wtedy będę mogła zabić Connora :D Haha, nie no to żart :D Ale gość jest mega wkurzający ;/
    Mam podobne podejrzenia, że Adam i Przystojni@k to dwie te same osoby... Hm... No ale wszystko się okaże, nie psujmy niespodzianki ;)
    Czekam na nexta! ;>
    Pozdrawiam i weny życzę ;>

    Zapraszam do siebie ;>
    http://good-bye-my-almost-lover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dziękuję za miły komentarz :)
      Cieszę się, że podoba Ci się moje opowiadanie.
      Ha ha ha. Rozwaliłaś mnie tym swoim pomysłem :D
      No właśnie, masz rację. Wszystko w swoim czasie.
      Co do Twojego bloga, to już na nim byłam i przeczytałam wszystkie rozdziały. Teraz lecę skomentować.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  14. Znalazłam przypadkiem Twojego bloga i bardzo mi się spodobał. Świetnie piszesz masz do tego talent.
    Czekam na nn.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa. Wiele dla mnie znaczą.
      Cieszę się, że podoba Ci się mój blog.
      Na pewno do Ciebie wpadnę, z wielką chęcią :)
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  15. Wspaniały rozdział! A ten pocałunek... rozbawiła mnie ta sytuacja :P
    Myślę, że główna bohaterka ma fantastycznych przyjaciół.

    Moja propozycja gościnnej gwiazdy: Maroon 5 albo po prostu Adam Levine.

    Pozdrawiam i czekam na następny! <3

    Ps. Pojawił się już nowy rozdział także zapraszam: http://cos-dla-romantyczek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Cieszę się, że podobał Ci się rozdział.
      Też tak uważam, że są fantastyczni. Takich to ze świecą szukać.
      Zastanowię się nad Twoimi propozycjami :)
      Dziękuję za komentarz.
      Już przeczytałam u Ciebie rozdział, tylko muszę go jeszcze skomentować. Ale zaraz to zrobię.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  16. Rozdział jest świetny i doskonały tak jak wszystkie :) Bardzo mi si podoba :) Connor mnie przeraża i to bardzo. Biedny Mike jeszcze mu się od niego dostało za nic.
    No nic nie rozpisuję się, bo jak mówiłam brak czasu :D
    Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Bardzo Ci dziękuję za komentarz.
      Jest mi miło słyszeć, że podoba Ci się rozdział.
      Ano, Connor jest zazdrosny. Tylko nie wiem czy powinien. No, ale cóż.
      Rozumiem Cię :)
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  17. Hej ;) Dzisiaj przypadkiem trafiłam na Twojego bloga i przeczytałam wszystkie rozdziały od razu ;)
    Świetnie piszesz i masz naprawdę ciekawe pomysły :) Już nie mogę się doczekać co będzie dalej ;)
    i zaciekawił mnie ten Przystojni@k, wydaje mi się że to ktoś kto zna Carly, ale nie będę spekulować to tylko takie moje spostrzeżenia ;)
    I jeśli chciałabyś to zapraszam na mojego nowego bloga ;)
    http://bowzyciuistniejetylkobol.blogspot.com/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Cieszę się, że jest coraz więcej osób, którym podoba się moje opowiadanie. Nawet nie wiesz jak miło jest mi czytać takie komentarze :)
      Nic nie mogę powiedzieć, nic nie mogę zdradzić. Wszystko się wyjaśni w swoim czasie. Na razie potrzymam was trochę w niepewności ;)
      Co do Twojego bloga, to bardzo chętnie do Ciebie wpadnę. Więc spodziewaj się mnie za niedługo :D
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń
  18. Mam nadzieję, że nie jesteś zła, ale naprawdę nie dałam rady wcześniej :( Błagam na kolanach o wybaczenie :P
    Świetny, boski, cudowny, MEGA !! :)

    Jak ty to robisz ? Ja tak nie umiem :(
    Czekam na dalszy ciąg z niecierpliwością ;)
    Całuję - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. No co ty, o co mam być zła. Cieszę się, że wpadłaś i podobał Ci się mój rozdział.
      Przesadzasz. Ty nie umiesz? No proszę Cię, przecież ty wspaniale piszesz dziewczyno.
      Dziękuję za komentarz.
      Ściskam, Maarit :*

      Usuń