piątek, 20 września 2013

Rozdział 17


   Wyszłyśmy z budynku. Zaskoczyło mnie to, kto przed nim stał. To był Adam, oparty o latarnię. 
   - Hej. A co ty tu robisz? – spytała widocznie zdziwiona Emma, lecz widząc ją, mogłam śmiało powiedzieć, że jej zaskoczenie było jak najbardziej pozytywne. Po prostu się cieszyła.
   - A, zrobili nam dzisiaj wolne. A ty wspominałaś coś, że masz dzisiaj kręcić reklamę, no i pomyślałem, że zrobię ci niespodziankę – odpowiedział.
   - A skąd wiedziałeś, w jakim studiu?
   - Sama mi to wczoraj napisałaś – powiedział widocznie rozbawiony.
   - To ja już pójdę – odezwałam się.
   - Nie no, nie idź. – Zwróciła się do mnie Emma.
   - Nie, wiesz, mam coś do zrobienia. Miłego popołudnia. Pa. – Dałam im po buziaku w policzek i poszłam do domu.

Z perspektywy Emmy
   Super, zostałam sama z Adamem. Ale z drugiej strony się cieszę. Polubiłam go, fajny z niego chłopak.
   - To co, jesteś może głodna? – spytał.
   - Właściwie, to tak – odparłam, darząc go tym samym uśmiechem.
   - Tutaj niedaleko jest fajna knajpka włoska. Robią w niej przepyszne dania z makaronem. Co ty na to?
   - Z wielką przyjemnością.
   - No to chodźmy. – Ruszyłam za nim.
   Idąc mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Był nieco wyższy ode mnie, lecz różnica nie była aż tak bardzo widoczna. Miał na sobie koszulkę z krótkim rękawem, dzięki czemu miałam okazję zobaczyć jego umięśnione ręce. Nie był to jakiś paker i bardzo dobrze, lecz miał widocznie zarysowane bicepsy.  Aż miałam ochotę ich dotknąć, lecz się powstrzymałam. Jeszcze uznałby mnie za jakąś wariatkę. Ogólnie miał wysportowaną sylwetkę. Muszę przyznać, że lubię chłopców, którzy uprawiają jakiś sport. Nie wiem, dlaczego, ale tak jest.
   - Jesteśmy. – Odezwał się Adam, przepuszczając mnie tym samym w drzwiach do lokalu. Kurczę i na dodatek dżentelmen. Czego chcieć więcej. W środku było bardzo przyjemnie i przytulnie. Było sporo drewna, które dodawało ciepło temu miejscu oraz czerwonego koloru. Na ścianach były powieszone zdjęcia, prawdopodobnie krajobrazu Włoch, co dawało klimat. W powietrzu zaś roznosiły się wspaniałe zapachy wydobywające się z kuchni. Aż ślinka zaczynała cieknąć na samą woń.
   - Może tutaj? – spytał chłopak, wskazując miejsce w kącie, w pobliżu okna. Wokół były rośliny, co tym bardziej mi się spodobało.
   - Mi pasuje – odpowiedziałam i zajęliśmy wcześniej wybrane miejsca. Chwilę potem podszedł do nas kelner z menu. Zaczęłam ją przeglądać.
   - Może możesz mi coś polecić – zwróciłam się do niego.
   - Jasne. Robią tu przepyszne ravioli. Naprawdę polecam.
   - Dzień dobry. Zdecydowali się już państwo na coś? – Do naszego stolika podeszła młoda kelnerka.
   - Tak, ja poproszę ravioli z mięsem – powiedziałam.
   - A ja ze szpinakiem – Kobieta notowała w notesie.
   - Dobrze. Czy życzą sobie państwo coś do picia?
   - Ja poproszę herbatę – odezwałam się.
   - To dwa razy tę herbatę.
   - Dobrze. Dziękuję. – Mówiąc to, zabrała od nas karty i udała się w kierunku kuchni.
   Po jakiś dwudziestu minutach przyszło nasze zamówienie. Wszystko pięknie pachniało i bardzo dobrze się prezentowało. Aż wołało – zjedz mnie!
   - Smacznego – powiedział Adam.
   - Dzięki i nawzajem. – Chwyciłam pierwszego pierożka i włożyłam go sobie do buzi. Był przepyszny, bardzo dobrze doprawiony, jednym słowem – niebo w gębie. Z moich ust wydał się delikatny pomruk zadowolenia.
   - Smakuje? – spytał mój towarzysz.
   - Tak, jest przepyszne. Miałeś racje, świetnie tu gotują. Kurczę, jesteś ode mnie krócej w Londynie, a jesteś lepiej obeznany w tutejszych knajpach. – Uśmiechnęłam się do niego.
   - Akurat byłem w tej knajpce z kumplami. Przypadek. – Jejciu, jak on się ładnie uśmiecha. Emma, opanuj się – mówiłam sobie w myślach.
   - Masz, spróbuj moje ravioli. – Podał mi widelec z nabitym pierożkiem. Przybliżyłam się do sztućca i wzięłam podaną przez niego porcję jedzenia.
   - I jak? – zapytał.
   - Bardzo dobre. W takim razie ty spróbuj mojego. – Powtórzyłam jego czynność. Było przy tym sporo śmiechu. Adam to wspaniały chłopak, przy nim zapominam o otaczającym mnie świecie. Ma na mnie bardzo dobry wpływ. Zawsze, gdy z nim rozmawiam lub spędzam czas w jego towarzystwie, uśmiech nie schodzi z mojej buzi.
   Skończyliśmy nasze dania. Mój towarzysz od jakiegoś czasu mi się przyglądał. Nie powiem, trochę mnie to peszyło. W końcu nie wytrzymałam i odezwałam się.
   - Czemu mi się tak przyglądasz, mam coś na twarzy?
   - Właściwie, to tak. – Wstał ze swojego miejsca. Nie wiedziałam, co chce zrobić. Chwycił serwetkę i zbliżył swoją dłoń do mojej buzi. Wytarł kącik moich ust, cały czas wpatrując się w moje oczy. Chwilę znajdowaliśmy się w takiej pozycji.
   - Dziękuję. – Przerwałam tę nieco krępującą ciszę. Adam tylko się uśmiechnął i wrócił na swoje siedzenie. Spojrzałam przez okno, nawet nie wiem, kiedy zrobiło się szarawo.
   - Trzeba się będzie zbierać, zrobiło się już późnawo – powiedziałam.
   - Masz rację. Przepraszam, można prosić o rachunek. – Zwrócił się do akurat przechodzącej kelnerki. Ta kiwnęła głową i odeszła gdzieś. Zaczęłam wyciągać portfel.
   - Schowaj to. Ja zapłacę – odezwał się Adam.
   - Ale… - Nie dane było mi skończyć.
   - Nie ma żadnego ale. Ja stawiam i kropka. – Ale z niego dżentelmen. Do naszego stolika podeszła kobieta, podając nam rachunek. Chwilę potem wyszliśmy z knajpy.
   Mój towarzysz postanowił mnie odprowadzić do domu. Powiedział, że jest ciemno i nie puściłby mnie samą. Niestety dochodziliśmy do miejsca mojego zamieszkania. A to oznaczało, że dojdzie do naszego rozstania. Stanęliśmy przed chodnikiem prowadzącym do drzwi mojego mieszkania.
   - Dzięki za wspaniałe po południe. To był naprawdę mile spędzony czas. – Podeszłam do niego, by złożyć na jego policzku delikatnego buziaka. Już miałam to zrobić, lecz Adam niespodziewanie przekręcił głowę i nasze usta się zetknęły. Miałam okazję poczuć smak jego miękkich warg. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie, lecz niestety on się odsunął. Zbliżył się do mojego ucha.
   - Dobranoc ślicznotko – wyszeptał i dał mi całusa w policzek. W pełnym szoku udałam się w stronę drzwi wejściowych. Obróciłam się jeszcze ostatni raz do tyłu. Dalej stał w tym samym miejscu, co wcześniej z uśmiechem na ustach. Delikatnie mu pomachałam i szybszym krokiem weszłam do domu. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Chyba się zakochałam – pomyślałam.
   - Emma! – Z zamyślenia wyrwało mnie uczucie ciepła. To była moja ośmioletnia siostrzyczka – Ronnie, która się do mnie przytuliła.
   - Hej mała. Co tam? – spytałam.
   - Nic. Gdzie byłaś?
   - A na spotkaniu z takim kolegą.
   - Widziałam tego twojego kolegę. – Uśmiechnęła się.
   - A gdzie?
   - Przez okno. – Zaczęła chichotać.
   - Aż ty podglądaczu – powiedziałam i zaczęłam ją gonić po salonie. Ona tylko piszczała i uciekała z wielkim bananem na twarzy. W końcu złapałam ją w pasie i podniosłam do góry. Zaczęłyśmy się śmiać i położyłyśmy się na kanapie.
   - Gdzie rodzice? – Zadałam pytanie.
   - Tata w swoim gabinecie, a mama w sklepie, chyba – odpowiedziała.
   - Dobra kłapołuchu, ja jestem strasznie zmęczona i idę spać.
   - Nie zjesz z nami kolacji?
   - Nie jestem głodna. Jadłam już. – Połaskotałam ją chwilę i pożegnałam się z nią, dając jej buziaka w czoło. Następnie udałam się do swojego królestwa. Nie miałam nawet siły się umyć. Przebrałam się w swoją piżamę i położyłam się do łóżka. Nagle dostałam smsa. Weszłam w niego.

Od Adam:
Słodkich snów ślicznotko <3

Na mojej buzi od razu pojawił się uśmiech od ucha, do ucha, a przez serce przeszła fala ciepła. Ten chłopak miał na mnie dziwny, lecz pozytywny wpływ. To po prostu miłość tak działa. Chwile rozmyślałam o dzisiejszym dniu i odpłynęłam.

Z perspektywy Carly

Dwa dni później, poniedziałek
   Właśnie szłam do sali, w której miało się odbywać spotkanie organizacyjne w sprawie dekoracji na bal. W pomieszczeniu było już trochę osób, lecz nie widziałam nikogo z mojej klasy. Usiadłam w przedostatniej ławce przy ścianie. W między czasie przyszła pani Marguse.
   - Witam was w tak licznym gronie. – Rzeczywiście, było nas baaardzo dużo. Może z dziesięć osób. – Pierwszą rzeczą, jaką się zajmiemy jest tematyka. Jednym słowem temat przewodni balu. Jest to nam potrzebne po to, żebyśmy wiedzieli, czym mamy się kierować robiąc dekoracje. Są jakieś pomysły? – spytała.
   - Może bajkowy? – odezwała się jakaś dziewczyna w okularach.
   - Zgłupiałaś? A co to my małe dzieci? – skomentował jeden z chłopaków.
   - Dobrze, bez takich tekstów. W takim razie może ty wymyślisz coś lepszego, a nie komentujesz – powiedziała nauczycielka. Od razu go zgasiła i spuścił głowę.
   - No to może morski? – rzuciłam niepewnie. Bałam się, jaka będzie reakcja.
   - Ja jestem za.
   - Ja też. – Odzywały się kolejne osoby.
   - Ja też uważam, że to dobry pomysł. Brawo Carly. No, to teraz jakieś konkretniejsze pomysły odnośnie tego tematu. Jakieś konkretne dekoracje, a może całkowita koncepcja? – Ponownie mówiła pani Marguse.
   - Można by było na środku sufitu zamontować kulę dyskotekową, a od niej, w każdy róg sali pozawieszać niebieskie i białe balony, przyczepione do sznurka – powiedziała jedna z dziewczyn.
   - Ale skąd wzięlibyśmy kulę dyskotekową?
   - Ja mogę przynieść. Mój wujek prowadzi klub i posiada coś takiego. Mógłbym od niego pożyczyć. – Tym razem powiedział to chłopak.
   - Bardzo się cieszę.
   - Na stołach można by było poustawiać takie łódeczki z papieru. – Rzuciłam pomysł.
   - Dobry pomysł. Na stołach białe obrusy i na to takie niebieskie bieżniki, które imitowałyby wodę. A na to postawić te statki. O i to by wyglądało naprawdę fajnie – powiedziała nauczycielka.
   Po jakichś trzydziestu minutach mieliśmy ustalony plan, co i jak.

Pięć dni później, sobota
   Wraz z Jace postanowiłam się wybrać na zakupy. Musiałyśmy sobie kupić sukienki na bal. Zaprosiłam też Emmę, bo nie wytrzymałabym w sklepach z samą Jace. Wszystkie umówiłyśmy się przed centrum handlowym. Byłam, jako pierwsza, zaraz przyszła Emma, a na końcu wiadomo kto.
   - Hej. Jace, to jest Emma. Emma, to jest Jace. – Przedstawiłam je sobie.
   - Miło mi.
   - Mi również. – Podały sobie ręce. – No to, co ruszamy w poszukiwaniu sukienek – powiedziała Jace. I w tym samym momencie udałyśmy się do środka galerii.
   Łaziłyśmy już chyba ze dwie godziny i nic nie kupiłyśmy. Albo nie było nic fajnego, albo jak już było, to nie było rozmiaru. Zresztą jak zwykle, wszystko na złość i przeciwko mnie. Weszłyśmy już do któregoś sklepu z kolei. Znudzona przeglądałam wieszaki, nie wierząc, że trafię na coś, co by mi się spodobało. Aż nagle mój wzrok zatrzymał się na bardzo ładnej sukience. Co prawda wydawała się dość krótka, ale postanowiłam zaszaleć tym razem. Była bez ramiączek, jej gorset był cały przyozdobiony złotymi cekinami lub czymś do tego podobnym, zaś dół był zwiewny, w piaskowym kolorze
   - Dziewczyny, znalazłam! – krzyknęłam.
   - Ja też. No, to chodźmy do przebieralni – powiedziała Jace.
   Właśnie się przebrałam i muszę powiedzieć, że bardzo się sobie podobałam. Jednocześnie z moją koleżanką wyszłam z przebieralni. Ona też była ubrana w sukienkę bez ramiączek, z błyszczącym, srebrnym gorsetem i zwiewnym dołem, w kolorze błękitu. 
   - Wow, wyglądasz prześlicznie – powiedziała.
   - Dziękuję, ty też. Ale co się dziwić. Ładnemu we wszystkim ładnie – odparłam. A ona się tylko uśmiechnęła.
   - No Carly, niezła z ciebie laska. Teraz tylko trzeba znaleźć jakieś buty na obcasie – odezwała się Emma.
   - Tylko nie na za wysokim – odpowiedziałam.
   Po chwili moja przyjaciółka przyniosła szpilki w złotym kolorze z brokatem
   - Co ty na to? Będą pasowały idealnie – powiedziała Emma.
   - No nie wiem, nie za wysokie? – spytałam.
   - Nie, będziesz wyglądała świetnie. No dawaj, zakładaj. – Jak powiedziała, tak zrobiłam. Rzeczywiście bardzo dobrze współgrały z sukienką.
   - Wow. Jak chłopcy cię zobaczą, to padną normalnie. – Uśmiechnęłam się tylko.
   - To jak? Bierzesz wszystko? – spytała Emma.
   - Tak. Jak szaleć, to szaleć.
   - I bardzo dobrze. A ty Jace, nie szukasz butów? – zadała pytanie.
   - Nie, mam w domu takie, które będą pasowały – odpowiedziała.
   - Ok. – Weszłam do swojej przebieralni i zdjęłam wszystko z siebie.
   Chwilę potem wyszłyśmy ze sklepu. Wreszcie nasze buszowanie po galerii dobiło końca. 
   - Dobra dziewczyny, ja będę spadać. Na razie! – powiedziała Jace i już jej nie było.
   - Co powiesz na kawę? – spytałam moją kumpelę.
   - Dobry pomysł. – I ruszyłyśmy do kawiarni.
   Pięć minut potem siedziałyśmy przy stoliku z kubkami pysznego cappuccino.
   - Coś ty taka zamyślona ostatnio? W ogóle w innym świecie – zwróciłam się do Emmy.
   - A tak jakoś – odpowiedziała jakoś wymijająco.
   - Czy jest coś, o czym nie wiem? – Moja towarzyszka się zarumieniła i uśmiechnęła za razem.
   - Emma?
   - No dobra. Pamiętasz zeszłą sobotę, jak zostawiłaś mnie samą z Adamem? – Pokiwałam głową na znak, że wiem, o co jej chodzi.
   - No, to potem poszliśmy do takiej włoskiej knajpki. Zjedliśmy obiad i spędziliśmy tam czas, aż zaczęło się robić ciemno. Bardzo miło nam się rozmawiało. Potem mnie odprowadził pod dom. Gdy mu podziękowałam za mile spędzony czas, no to chciałam dać mu buziaka w policzek, ale on odwrócił głowę, no i się pocałowaliśmy. I wygląda na to, że się chyba zakochałam.
   - Nawet nie wiesz jak się cieszę. Adam to wspaniały chłopak, który cię nie skrzywdzi. Spotkaliście się potem? – zadałam pytanie.
   - Jeszcze nie, bo teraz miał dużo treningów, a przez to mało czasu. Ale pisaliśmy ze sobą. Powiedział, że w tę sobotę będzie miał czas, więc się spotkamy. I muszę ci powiedzieć, że już się nie mogę doczekać. – Emma cała promieniała. Miłość kompletnie nią zawładnęła. I bardzo dobrze. Zasługuje na szczęście, wystarczająco wycierpiała w swoim życiu.
   Posiedziałyśmy jeszcze z godzinę w kawiarni, a potem każda poszła do swojego domu.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Według mnie rozdział wyszedł trochę taki nijaki, ale to zostawiam waszej ocenie. 
Co myślicie o pisaniu z perspektywy Emmy? Podoba się to wam, czy nie za bardzo? Chciałam w ten sposób urozmaicić trochę to opowiadanie, żeby nie było nudne.
Mam też do was prośbę, aby każdy, kto czyta to opowiadanie zaznaczył to w ankiecie, która znajduje się po prawej stronie. Po prostu tak chcę się dowiedzieć, ile osób czyta to, co tutaj piszę.
Dziękuję tym, co komentują, uwielbiam was :D Wasze komentarze dają mi porządnego kopniaka do dalszej pracy.
Co do waszych blogów, to postaram się je nadrobić w ten weekend. Ale nie będą to raczej długie komentarze, bo wzięło mnie przeziębienie i tak średnio się czuję. 
Miałam się nie rozpisywać, a wyszło jak zawsze. 
No nic, czekam na wasze szczere komentarze.
Buziaki, Maarit :*


24 komentarze:

  1. No tak, jak zawsze, jak człowiek ma czas w tygodniu i siedzi czekając na coś nowego to nic :c A ja wraca w piątek do domu i nie ma nic do uczenia z postanowieniem, że napiszę coś dziś, to co chwilą ktoś wstawia coś nowego, no ale oczywiście się cieszę ;3
    Rzewczywiście pisanie oczami Emmy trochę wzbogaciło treść. Jeju Adam jest taki słodki <3 To karmienie się nawzajem *-* I potem ten pocałunek *-* Jak ja kocham zakupy ;3 Tak niedługo wybieramy się z dziewczynami z klasy na mały wypad do lumpeksu kupić chłopakom coś śmiesznego na dzień chłopaka xD Zważmy na to, że jest 22 i wszystkie chcą iść. Już widzę te minę ekspedientki i ludzi, jak się taka Ir wbiję do środka. A propos sukienek bardzo podobała mi się ta niebieska sama bym nie ubrała, bo nie przepadam za tego typu strojami jestem typem chodzącym wiecznie w spodniach, butów na wysokim obcasie raczej też nie noszę, ale też mi się podobały ;3
    Ciekawe czemu Jace się tak szybko zmyła pewnie knuję kolejny świetny plan poderwania Mike'a xD
    A propos tego imienia, to przypomniało mi się, że strasznie je lubię ;3 Bo tak ma na imię bohater mojej ulubionej książki, może kojarzysz Miasto Kości i serie Dary Anioła ? ;3 Kocham to <3 Mam już przeczytane pierwsze 5 części i teraz dopiero w przyszły roku będzie wydana 6 ; - ;
    A poza tym był znowu długi, bardzo miły i pozytywny rozdział ;3 No i ta końcówka ach te małe dzieci. Aż mi się przypomniał mój bratanek Lolek ;3 Moja krew ;3

    Dobra a teraz lecę już pisać do siebie.

    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Wow, ale długi komentarz :) Bardzo dziękuję ♥
      Ja też bardzo lubię zakupy, a szczególnie, gdy mam kasę i mogę sobie coś kupić ;)
      Tak po prostu już poszła Jace, w końcu około trzech godzin łaziły razem po sklepie :)
      Kojarzę Miasto Kości, byłam w sierpniu na filmie w kinie. Co do serii książek, to zbieram się do przeczytania :D
      Co do długości, to tak jakoś wyszło.
      Cieszę się, że Ci się podobał rozdział.
      Dzięki za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  2. Na wstępie powiem, że nie będę się za bardzo rozpisywała, bo muszę uciekać, a strasznie chcę skomentować post :)
    Jesteś wspaniała <3
    Brak słów po prostu ! :)
    Emma się zakochała aaaaa ! Super oni będą razem na 1000% :D Trzymam za nich kciuki ;)
    Jestem strasznie ciekawa co się wydarzy na tym balu, bo mam takie dziwne przeczucie, że coś się wydarzy :)
    Zakochałam się w tej sukience...w obydwóch,a buty...mmmm <3
    Carly się nie będzie mogła odpędzić od chłopaków :P Mądra, śliczna, inteligentna, piękna, zabawna, śliczna + 50 pozytywnych cech, a no i jeszcze śliczna ! Nie, że według mnie najważniejszy jest wygląd, ale ona jest po prostu śliczna :)

    Ronnie jest taka słodziutka :) Zawsze chciałam mieć młodszą siostrę, ale nie :P

    Fajnie by było, gdybyś częściej pisała z perspektywy kogoś innego, bo rzeczywiście tak jak powiedziałaś urozmaica opowiadanie ;) Natomiast nie zgodzę się z twoim zdaniem, że jak piszesz ciągle z perspektywy Carly to jest nudno -,- Nie ! Zawsze jest wspaniale, bo masz taki wielki talent, że co byś nie napisała to będzie piękne ;)
    Czekam na nn ;*
    Życzę weny kochana <3
    Buziaki - Lilly :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Mówiłaś, że nie będziesz się rozpisywała, a i tak napisałaś długi komentarz, który sprawił mi oczywiście dużo przyjemności.
      Dziękuję Ci za tak miłe i ciepłe słowa. Wiele dla mnie znaczą.
      Bal będzie już chyba w następnym rozdziale, a więc za niedługo ;)
      Co do Emmy i Adama, to zobaczymy co z tego wyrośnie :D
      Ja też zawsze chciałam mieź młodsze rodzeństwo, ale dostałam starszego brata w pakiecie :)
      Właśnie mam zamiar pisać co jakiś czas z perspektywy innych. Na pewno opiszę randkę z Adamem z perspektywy Emmy.
      Jeszcze raz dziękuję za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  3. You are genius! :*
    Naprawdę masz świetny styl i nie obchodzi mnie, że powtarzam to chyba setny raz :D Trzeba Cię dowartościowywać, bo sama (nie wiedzieć czemu) nie chcesz w to uwierzyć, a wnioskuję tak po zdaniu pod rozdziałem: "Według mnie rozdział wyszedł trochę taki nijaki". A wcale nie prawda, bo rozdział wyszedł bardzo ciekawy, luźny i "delikatny". Czytało się go jednym tchem!
    Bardzo spodobała mi się perspektywa Emmy, bardzo fajny opis Adama :)
    A sam Adam zachował się wspaniale :) Zaprosił ją do przyjemnej knajpki, fajnie razem spędzili czas i to najważniejsze :) Emma zadurzyła się nam po same uszy! :*
    I na dodatek ten słodki sms od Adama ;D Cud chłopak :)
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Ślę buziaki,
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. O jej, bo mnie zawstydzisz :)
      Ano jestem skromną i nieśmiałą dziewczyną, której brakuje pewności siebie. Niestety ;(
      Ale bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa. Od razu mi się zrobiło ciepło na sercu ♥
      Cieszę się, że podobał Ci się rozdział.
      Ano Emma wpadła. Ale tak właśnie działa miłość na człowieka :)
      Dzięki za komentarz jeszcze raz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  4. Hej,
    w końcu udało mi się znaleźć odrobinę czasu i odwiedzić Twojego bloga ;) Dziewczyno piszesz wspaniale i musisz w to w końcu uwierzyć :) Rozdział jak zawsze świetny i wcale nie jest "nijaki" jak Ty to określiłaś, wręcz przeciwnie :D Pisz szybciutko następny, bo już nie mogę się doczekać ;)
    I co najważniejsze fajnie, że w końcu coś zaiskrzyło między Adamem i Emmy :D będą słodką parą jeśli do tego dojdzie. Kibicuje im ;) Jeszcze tylko Carly musi znaleźć dla siebie odpowiedniego i kochającego ją chłopaka ;) Ciekawe też co wydarzy się na balu, ale tego dowiemy się czytając kolejnych rozdziałów ;)
    + zakochałam się w tych butach i sukience są świetne :D
    Także życzę Ci bardzoo dużo weny i zdrowia :) Jestem Twoją fanką :*
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. No niestety z wiarą siebie i pewnością siebie u mnie trochę krucho :/
      Ano między Emmą i Adamem robi się gorąco.
      Kto wie, może coś z tego będzie ;)
      Bal powinien być już w następnym rozdziale. Przynajmniej tak mi się zdaje.
      Ze zdrowiem to jeszcze średnio, ale przejdzie.
      Dzięki za bardzo miły komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  5. Fajnie, że pisałaś też z perspektywy Emmy ;) Razem z Adamem spędziła świetne popołudnie i kto wie, może wyniknie z tego coś konkretnego. Oby tak ;3 Bo bardzo im kibicuję :D
    Pomysł na motyw przewodni balu bardzo ciekawy ;) Dobrze, że Carly się udziela.
    Co do sukienek to są po prostu świetne *.* Sama chciałabym takie mieć ;)

    Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrówka ;*
    Serdecznie zapraszam do siebie na nowy rozdział :))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Pomyślałam, że perspektywa Emmy trochę urozmaici opowiadanie. Bo tak mi się zdaje, że to ciągłe pisanie jako Carly, może się już robić nieco nudne. No, ale to tylko moje wrażenie.
      Motyw balu ściągnęłam nieco z mojego, gimnazjalnego. Tylko, że dekoracje sama obmyśliłam. Bo bardzo lubię morze :)
      Mi też bardzo się podobają te sukienki :D
      Ano zdrówko się przyda.
      Chętnie do Ciebie wpadnę.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  6. Druga w nocy, a ja czytam twoje opowiadanie, do czego to doszło.. Rozumiem, szkoła, a trzeba mieć jeszcze czas dla znajomych i dla siebie. Nie będę się za bardzo rozpisywała, bo oczy już mi się zamykają, to prawda, w tym rozdziale nie było jakiegoś spektakularnego zwrotu akcji, ale spotkanie Emmy i Adama było takie miłe i delikatne - mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi. Nie mogę doczekać się balu, czyżby Connor miał trochę zamieszać?
    Ja też mam zaległości i na moim blogu i na blogach, które czytam.
    Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie musiałaś tak późno czytać. Ale bardzo mi miło :)
      Ano ostatnio jest nieco nudy, brak akcji. No, ale trudno.
      Okaże się, jak to będzie na tym balu. I to już za niedługo.
      Dzięki za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  7. Ooooo bomba! Jeeny nawet nie wiesz jak się cieszę, że przeczytałam to opowiadanie! Jest mega :*
    Baaardzo, bardzo mi się podoba! Mam tyle pytań, tyle myśli krążących tylko wokół jednego tematu, a mianowicie: Co wymyślisz dalej? Jeeeny nie mogłam się aż oderwać! Chyba przeczytam sb jeszcze drugi raz, a potem nwm? Chyba będę musiała uzbroić się w cierpliwość i czekać na następne!
    Pzdr i życzę weny! :*

    Zapraszam do mnie, wpadniesz?
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Ojej, nawet nie wiesz jak jest mi miło czytać takie komentarze.
      Bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
      W piątek będzie następny rozdział, więc w sumie już za niedługo :)
      Dzięki za komentarz.
      Co do Twojego bloga, to chętnie wpadnę :)
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  8. Herj :)
    PO pierwsze : Ja pierdolę wow !
    Po drugie : Emma i Adam zakochana para :) Bomba
    Po trzecie : nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
    Po czwarte : Życzę weny, wpadaj do mnie, pozdrawiam :)<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :D Cieszę się, że Ci się podobał rozdział.
      Co prawda nie było w nim żadnych fajerwerków, ale miło mi, że i tak masz po nim pozytywne odczucia.
      Wpadnę do Ciebie na pewno :)
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
    2. Cieszę się, że do mnie wpadniesz :)
      Kocham twoje komentarze, pomagają mi nie zakończyć mojej pracy :)

      Usuń
  9. Jak miło czyta się takie długie rozdziały, szkoda iż sama nie potrafię tak owych pisać :(
    Bardzo mi się podoba;)
    Czekam na kolejny
    Pozdrawiam :*
    + Zapraszam na kolejny rozdział http://zatracona-w-nadzieji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Nie liczy się długość, a jakość. Pamiętaj :)
      Cieszę się, że Ci się podoba.
      Wpadnę do Ciebie na pewno :D
      Dzięki za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  10. Hej
    Dzięki że wpadłaś :)
    Jak chcesz wpadnij na bloga o Hogwarcie oraz na mój nowy blog : bractwoswitu.blogspot.com , na którym pojawili się bohaterowie oraz prolog
    Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba przeoczylam poprzedni rozdzial :( Przepraszam :(
    Mnie pomysl z wprowadzeniem perspektywy Emmy sie jak najbardziej podoba. Co prawda glownie dlatego, ze wtedy prawdopodobnie bedzie wiecej Adama (on jest nieomal idealem), ale ciiii...., niech to bedzie taka poltajemnica :D
    Wloska knajpka? O, rany, jak ja kocham wloskie jedzenie ;D Adam lepiej trafic nie mogl (on naprawde jest idealem - uroczy, mily, przystojny, wysportowany, zabawny i pozytywnie nastawiony do wszystkich i wszystkiego; dobra juz lepiej skoncze) :P
    I miedzy nim a Emma wreszcie znacznie ruszylo. Oh, yeah! Ja im strasznie mocno kibicowalam i bardzo sie ciesze, ze jak widac, rozwinie sie miedzy nimi cos wiecej.
    A sukienki sa takie bajkowe, tez bym taka chciala (chyba), tylko na mnie wygladalaby przerazajaco (zazdroszcze Carly).
    Pomysl z morskim motywem glownym, jak dla mnie trafiony. Sama z checia bym sie na taki bal zalapala (gdzie morze, tam i ja!)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Nie masz za co przepraszać. Zdarza się :)
      Cieszę się, że podoba Ci się perspektywa Emmy. Nie byłam pewna co do jej wprowadzenia, ale czytając wasze komentarze, zaczynam myśleć, że dobrze zrobiłam :)
      Widzę, że bardzo podoba Ci się Adam :D
      Na pewno wyglądałabyś bardzo ładnie w którejś z tych sukienek.
      Też bardzo lubię morze, stąd ten pomysł na bal :)
      Dzięki za jak zawsze miły komentarz. Wiele dla mnie znaczy.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  12. Super rozdział i super blog. ;) na prawdę bardzo podoba mi się twój styl pisania. :) zazdroszczę ci bo jak piszesz to piszesz już takie dosyć długie rozdziały ja niestety jak na razie pisze krótkie. :3 Życzę weny. ;) http://opowiadaniaxxd.blogspot.com/ zapraszam również na bloga. ;) ukazał się nowy rozdział. ;3 i dzięki za komentarz do poprzedniego .;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Bardzo się cieszę, że znalazłaś czas i do mnie wpadłaś :)
      Oraz, że podoba Ci się mój blog.
      Jest mi bardzo miło czytać takie komentarze.
      Dziękuję <3
      Co do nowego rozdziału u Ciebie, to na pewno wpadnę :)
      Teraz mam więcej czasu, bo jestem chora, więc...
      Dzięki jeszcze raz za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń