Przeczytajcie też notkę pod rozdziałem
~ * ~
Następnego
dnia. Sobota
Po tym całym balu, nieco mi się pospało.
Obudziłam się o godzinie jedenastej i szczerze mówiąc nie miałam sił, żeby
wstać z łóżka. Sięgnęłam więc po laptopa i pozostając zatopiona w pościeli,
weszłam na czat. Dawno nie gadałam z
Przystojni@kiem17 – pomyślałam. Niestety nie był dostępny. Postanowiłam
więc poszperać trochę w internecie. Dla umilenia puściłam sobie muzykę z mojej
playlisty.
Po jakiś dwudziestu minutach, dostałam
wiadomość na czacie. Spodziewałam się, od kogo ją dostałam. I moje
przypuszczenia były słuszne.
Przystojni@k17
Hejka.
Dawno Cię tutaj nie było :)
Jak
tam?
_*Niedostępna*_
A
tak jakoś nie było kiedy.
Jakoś
leci. Wczoraj byłam na balu w mojej szkole. A co u cb?
Przystojni@k17
Nic
ciekawego. A jak bal? Byłaś z kimś, czy sama?
_*Niedostępna*_
Poszłam
z kolegą. A działo się…
Przystojni@k17
Tzn.?
_*Niedostępna*_
Dwóch
moich znajomych się pobiło, o mnie.
Przystoni@k17
Znajomych?
_*Niedostępna*_
Tak,
mój przyjaciel z moim byłym.
Przystojni@k17
Uuuu,
to gorąco. Masz branie widzę ;)
_*Niedostępna*_
Nie,
mój przyjaciel stanął po prostu w mojej obronie. I tyle.
Przystojni@k17
To
bił się z tym chłopakiem, o którym mi opowiadałaś?
_*Niedostępna*_
Tak.
Przystojni@k17
Widzę,
że waleczny ten Twój eks. Chyba mu na Tobie zależy.
_*Niedostępna*_
Nie
obchodzi mnie to.
Przystojni@k17
Czemu?
Jego uczucia są Tobie obojętne?
_*Niedostępna*_
Bo
go nienawidzę. Zranił mnie cholernie. Trochę za późno się skapnął, że mu na
mnie zależy.
I że
coś niby do mnie czuje.
Przystojni@k17
Uuu,
ostro. Z jednej strony Cię rozumiem, ale z drugiej widzę, że coś nadal do niego
czujesz.
_*Niedostępny*_
Masz
rację. Czuję, nienawiść. Tylko to…
Przystoni@k17
Mi
się zdaje coś innego.
_*Niedostępna*_
Możemy
zmienić temat?
I
nie mów o moich uczuciach, bo tak naprawdę nie wiesz, co ja czuję.
Przystojni@k17
Ok,
ok. Tylko mnie nie bij :)
On to zawsze potrafi rozluźnić atmosferę. I
jak tu się nie uśmiechnąć na jego teksty.
Rozmawialiśmy jeszcze chyba z ponad godzinę,
dopóki do mojego pokoju nie przyszła mama i nie wyciągnęła mnie z łóżka. Bardzo
dobrze mi się z nim piszę, tak swobodnie. Już sporo o sobie wiemy. No, ale nie
rozmawialiśmy po raz pierwszy. I miejmy nadzieję, że jeszcze nie raz popiszemy.
Muszę powiedzieć, że go polubiłam.
Miesiąc
później. Piątek
Po ośmiu godzinach męczących lekcji wreszcie
wróciłam do domu. Ostatnia lekcja była udręką, co chwila zerkałam na zegarek,
by wiedzieć, za ile kończy się mój pobyt w szkole. Wreszcie weekend. Weszłam do
mieszkania. Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to teczka ojca w przedpokoju. Nie
no, nie mówcie, że jest on w domu. To jakieś święto. Ruszyłam w stronę salonu.
Siedział na kanapie i oglądał coś w telewizji. Rzuciłam krótkie „hej” i nie
rozwijając żadnej konwersacji, poszłam się przywitać z mamą, do kuchni.
- Hej – powiedziałam.
- Cześć
córciu. Jak tam? – spytała, jednocześnie gotując coś w garnku.
- A dobrze. Nareszcie weekend.
- Zjesz z nami obiad?
- Nie, dzięki. Nie jestem głodna. Pójdę do
siebie – odpowiedziałam i udałam się do swojego pokoju. Rzuciłam się niemalże
na łóżko i zakładając słuchawki na uszy, wygodnie się położyłam. Włączyłam
pierwszy, lepszy utwór z mojej playlisty i pogrążyłam się w swoich myślach.
Zaczęłam się zastanawiać nad wszystkim, co ostatnio było. Od balu miałam nieco
spokoju. Connor mnie nie zaczepiał. To
znaczy, nie raz przyłapywałam go na tym, że się na mnie patrzył. Ale nic
więcej. Rzadko na siebie wpadamy na szczęście. Mam nadzieję, że sobie odpuścił.
Przez ten czas dużo pisałam też z moim czatowym kolegą. Sporo już o sobie
wiemy. Fajny z niego chłopak, polubiłam go. Mogę z nim porozmawiać na przeróżne
tematy, mamy ze sobą wiele wspólnego. To taki mój internetowy
przyjaciel. Co do naszej balowej pary, to mają się dobrze. Jace wreszcie dała
spokój Mike’owi. Teraz się skupia tylko i wyłącznie na Brianie. Jestem bardzo
ciekawa, jak długo z nim będzie. No, bo przecież ona lubi zmieniać chłopaków
jak rękawiczki. Jak dla mnie, to ona się nimi zabawia. Ale mam nadzieję, że się
w końcu zmieni. Brian to fajny chłopak i nie zasługuje na zranienie. Zresztą
nikt na to nie zasługuje. Zakochał się w niej na całego. A co w mojej rodzinie?
Mama zdecydowała się skorzystać z tamtego ogłoszenia, które znalazłam w
internecie. Teraz ma takie jakby praktyki w tamtej restauracji, czy coś
takiego. Zgłosiło się do tego lokalu ileś osób i walczą o to miejsce szefa
kuchni. Mam nadzieję, że mamie się uda. A co u taty? Ciągle go nie ma w domu.
Cały czas ma jakieś wyjazdy i tym podobne. Ostatnio dość często się kłóci z
mamą, nawet o jakieś pierdoły. Nie jest między nimi najlepiej. Ale mam
wrażenie, że to tata jest głównym winowajcą. Oby między nimi się ułożyło. W
końcu w każdym związku są lepsze i gorsze okresy. Zachciało mi się pić, więc
wyłączyłam MP4 i udałam się w kierunku schodów. Jednak szybko się zatrzymałam,
gdyż słyszałam głośną rozmowę rodziców na dole. Stanęłam na schodku i
przysłuchiwałam się, o co oni znowu się kłócą. Wiem, że to nieładnie, ale mam
już tego dość.
- Kiedy
masz zamiar jej o tym powiedzieć?- zadał tata pytanie.
- Na razie nie – odpowiedziała rodzicielka.
- Powinna
to wreszcie wiedzieć. Już zbyt długo to trzymasz w tajemnicy- O co chodzi?
O czym ojciec mówi, jaka tajemnica?
- Ale
przecież jest dobrze tak, jak jest – znów odezwała się matka.
- Im
dłużej to będziesz ukrywać, tym będzie gorzej. Nie rozumiesz? Prawda i tak
wyjdzie na jaw. A ona nas znienawidzi za to, że jej o tym nie powiedzieliśmy
wcześniej! – O czym on mówi do cholery. Muszę tam zejść i się wszystkiego
dowiedzieć.
- Co takiego ukrywasz? – zadałam pytanie.
Rodzice byli zaskoczeni, że tak nagle pojawiłam się w salonie. A szczególnie
mama.
- Nic takiego kochanie. – Próbowała mnie zbyć.
- Mamo, nie kłam. O co chodzi? – Nie dawałam
za wygraną.
- No
powiedz córce prawdę – odezwał się ojciec. Spojrzałam na mamę, widać było, że
bije się z myślami. Wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze.
- Może usiądźmy. – Pokiwałam głową na znak, że
się zgadzam. Zasiadłyśmy na kanapie, a tata na fotelu. W pomieszczeniu panowała
cisza. Postanowiłam ją przerwać.
- Więc? Miałaś odpowiedzieć o co chodzi.
- Tak, tak. Już ci tłumaczę. – Widać było, że
się denerwuje. O co w tym wszystkim chodzi.
- No
nie trzymaj mnie w niepewności, bo zaczynam się bać.
- Kochanie, wiesz, że cię bardzo kochamy.
- No wiem, ja was też. Ale przejdź do sedna
sprawy.
- Ach. – Westchnęła – Gdy byłam jeszcze w
Polsce, zanim poznałam Twojego ojca, byłam z innym facetem. Miał na imię Robert.
Bardzo się kochaliśmy.
- Dlaczego mi to mówisz? – spytałam trochę
zdziwiona.
- Córciu, tata nie jest twoim biologicznym
ojcem, tylko właśnie mój były, Robert. – Co? Ona żartuje prawda.
- Żartujesz, prawda. Powiedz, że to tylko
głupi żart. – Delikatnie pokiwała głową na nie. Nie mogłam w to uwierzyć. Byłam
kompletnie zszokowana. Myślałam, że mama jest moją przyjaciółką, że jest ze mną
szczera. Jak mogła mnie oszukać? I to przez tyle lat. Nie wierzę w to, po
prostu nie mogę tego przyjąć do świadomości.
- Carly – powiedziała mama bardzo cicho,
jednocześnie kładąc swoją dłoń na mojej.
- Nie dotykaj mnie – odparłam, gwałtownie
wstając. – Jak mogłaś, jak mogliście to przede mną ukrywać przez tyle lat?
Przez całe swoje życie żyłam w kłamstwie. Nazywałam ojcem kogoś, kto tak
naprawdę nim nie jest. Myślałam, że jesteśmy ze sobą szczerzy, że mówimy sobie
prawdę. – Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. To było dla mnie zdecydowanie za
dużo.
- Córciu – zwróciła się do mnie matka, wstając
tym samym z kanapy.
- Nie
odzywaj się do mnie. Nienawidzę was! – wykrzyczałam i wybiegłam jak najszybciej
z domu. Słyszałam jeszcze, jak rodzice wołają moje imię, lecz ja byłam na to
głucha i biegłam przed siebie. Chciałam być jak najdalej stamtąd. Musiałam to
wszystko sobie przemyśleć, poukładać w głowie. Bo póki co, nie potrafiłam
oswoić się z tą informacją. Teraz to trochę tłumaczy, że ja i tata, a raczej
osoba, która mnie wychowała, nie mamy aż tak wiele wspólnego. Dotarłam do
parku. Całe szczęście był pusty. Usiadłam na ławce i pozwoliłam swoim łzom
swobodnie płynąć. Wyjęłam telefon z kieszeni. Cieszyłam się, że go nie
wyciągnęłam, gdy wróciłam do domu. I napisałam smsa do Emmy.
Do
Emmy:
Hej.
Przyjdź do parku. Potrzebuję Cię…
Od
Emmy:
Co
się stało?
Do
Emmy:
Po
prostu przyjdź…
Od
Emmy:
Ok.
Będę jak najszybciej.
Zostało mi więc tylko na nią czekać. Muszę
się komuś wyżalić i przytulić do kogoś.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Nie mogę w to uwierzyć, że to już 20 rozdział :D Jak widzicie, zmieniłam szablon. Są na nim zamieszczone moje dwa wiersze. Jak wam się podoba? Dzięki Vanilla, za zrobienie jego dla mnie. Jesteś wielka :*
I co, spodziewaliście się takiego obrotu spraw? :)
Komentujcie, jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
Co do waszych blogów, to postaram się je nadrobić. Bardzo was przepraszam, że mam takie opóźnienie i u siebie i u was. Ale ostatnio trochę się u mnie działo i tak... Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie.
Czekam na wasze, szczere komentarze.
Buziaki, Maarit :*
Dotarłam ;3 Hahahaha... Dobra odbija mi trochę. Jest zła na siebie bo mi wena uciekła, a mam już prawie połowę rozdziału. ; - ; Przez to mi odbija. Ale nie martw się, ja sobie poradzę ;3
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału :
Jestem w totalnym szoku, szczerze bardzo mi żal Carly całe jej życie się wali: najpierw chłopak ją zdradził i nie teraz nie chce się od niej odczepić i jeszcze nagle okazuję się, że całe życie wychowywał ją ktoś kto nie jest jej ojcem ; - ; Biedactwo :c Aż mam ochotę ją wyściskać :c ( Lubię się przytulać ;D )
Za to jestem ciekawa, jak powodzi się Emmie i Adamowi, taka słodka z nich para ;3
A szablon tak, jak ci wcześniej napisałam na gg jest cudowny ;3
Weny kochana ;*
Hej. Fajnie, że wpadłaś :)
UsuńTo dobrze, że Cię zaskoczyłam. Tak miało być ;)
Miałam to zaplanowane już dawno. I nie mogłam się doczekać, żeby to napisać.
Ja też się lubię przytylać :D
Może w następnym rozdziale napiszę coś o Adamie i Emmie. Zobaczę.
No to życzę Ci weny kochana, żeby do Ciebie wróciła.
Dzięki za komentarz.
Buziaki, Maarit :*
Cześć ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz udało mi się skomentować jako pierwsza :D
Bardzo podoba mi się nowy szablon, moim zdaniem jest dużo lepszy od poprzedniego :)
A co do rozdziału to jak zawsze nas zaskakujesz.Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, że Calry ma innego ojca. To ciężka wiadomość dla niej, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży ;) Pewnie będzie chciała poznać swojego biologicznego tate i pewnie się jej uda ;)
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :*
No jednak nie jesteś pierwsza, ale nieważne :D
UsuńMi też się bardzo podoba ten szablon, jest mniej cukierkowy ;)
O to mi chodziło, żeby was zaskoczyć. Teraz, to się będzie działo, a nie takie nudy :)
A co będzie dalej, to się okaże. Wszystko mam zaplanowane.
Wpadnę do Ciebie na pewno, tylko muszę się ogranąć ze wszystkimi blogami. Bo mam spore zaległości.
Dzięki za komentarz.
Buziaki, Maarit :*
Na początku, sorki, że komentarz będzie krótki.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze mi się podoba, nie mogę się doczekać.
Końcówka sprawiła, że na moment zastygłam. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Na miejscu Carly też bym tak zareagowała.
Mam nadzieję, że Emma ją pocieszy.
PS. nie gniewam się, sama momentami nie mam czasu na czytanie. Rozumiem cię, pierwsza klasa to katorga. A tak na marginesie, na jaki profil poszłaś ?
Pozdrawiam i życzę weny :)
Hej. Cieszę się, że wpadłaś i że podobał Ci się rozdział.
UsuńI bardzo dobrze, że się nie spodziewałaś. Tak miało być ;)
Co do Twojego pytania, to jestem na architekturze krajobrazu :D
Dzięki za komentarz.
Buziaki, Maarit :*
Hej
UsuńWpadłam aby poinformować cię o nowym rozdziale na moim blogu.
Pozdrawiam, Aleks <3
Czytam twojego bloga od wczoraj i muszę Ci powiedzieć, że jest świetny :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Connor zrozumiał kogo stracił. Każdy popełnia w życiu błędy i każdy zasługuje na drugą szanse:) Mam nadzieję, że Carly wybaczy mu zdradę i będą happy :D
Bardzo współczuje Carly, że dowiedziała się że ma innego ojca i to po tylu latach :/
Emma i Adam bardzo do siebie pasują :) są tacy słodcy <3
Życzę Ci dużo weny :) i do następnego :*
Hej. Ojej, bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńZobaczymy jak to będzie z Connorem i Carly. Tzn, ja mam już wszystko obmyślone, ale nic nie powiem ;)
I tak miało być, że Emma i Adam będą słodziakami.
Dzięki za komentarz i miło jest mi powitać nową czytelniczkę :D
Buziaki, Maarit :*
ale szok z tym ojcem Carly, tego bym się nie spodziewała :O
OdpowiedzUsuńrozdział dość krótki, ale treściwy i po raz kolejny mega emocjonalny ;)
pozdrawiam,
Marta
Hej. Ano krótki rozdział, bo ostatnio jakoś z weną trochę gorzej.
UsuńI bardzo dobrze, że się tego nie spodziewałaś. Tak miało być ;)
Cieszę się, że wpadłaś.
Buziaki, Maarit :*
Świetny blog!!! Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego;*
OdpowiedzUsuńHej. Miło jest mi powitać nową czytelniczkę :)
UsuńCieszę się, że podoba Ci się mój blog.
Nowy rozdział już w piątek.
Buziaki, Maarit :*
Kiedy to czytałam właśnie pomyślałam, że on nie jest jej ojcem (kurczę, chyba jestem czarownicą). Rozumiem wściekłość Carly, ale prędzej czy później wybaczy rodzicom, a zwłaszcza matce. No i oczywiście sprawa z jej biologicznym ojcem - jestem ciekawa czy w ogóle będzie chciała go szukać. Co tu mówić - rozdział świetny. Do zobaczenia w następny piątek.
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała chwilę, to w końcu dodałam nowy rozdział.
Pozdrawiam i ściskam.
Hej. Ano postanowiłam jeszcze bardziej pokomplikować życie Carly :)
UsuńNie no, po prostu chciałam wprowadzić jakiś nowy, ciekawy wątek, który trochę napędzi akcje.
Chętnie do cb wpadnę. Postaram się to zrobić w weekend.
Buziaki, Maarit :*
Jej... Nie spodziewałam się że aż tak się w jej życiu.zmieni. Jestem ciekawa czy będzie chciała odnaleźć swojego biologicznego ojca. A tak pzt to rozdział świetny. Z resztą jak w wszystkie. ;) zapraszam również do mnie na bloga. http://opowiadaniaxxd.blogspot.com/?m=1 w końcu dodałam nowy rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że Cię zaskoczyłam :D
UsuńNo i że podoba Ci się rozdział.
Teraz to doppiero się to wszystko rozkręci ;)
Wpadnę do cb na pewno.
Buziaki, Maarit :*