czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 2



   Mój spacer przerwały drgania telefonu w kieszeni od spodni. Sięgnęłam po niego i spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła Jace, moja znajoma ze szkoły. Tak, wyobraźcie sobie mam jakiś znajomych. Nie mam przyjaciółki, ale mam kilka koleżanek. Odebrałam więc.
- Halo?      
- Hej Carly. Tu Jace. Co porabiasz? - usłyszałam głos dziewczyny w słuchawce.                        
- Hej. Właściwie to nic takiego. A czemu pytasz?                                                                 
- Co byś powiedziała na imprezkę? - spytała widocznie podekscytowana.
- No, nie wiem – odpowiedziałam niepewnie.
- Oj weź. Jest sobota, co będziesz siedziała w chacie. Weź się wreszcie rozerwij dziewczyno!
- No, ale gdzie?
- W klubie Danight. Kojarzysz? – spytała.
- Tak, tak, kojarzę. No dobra, niech Ci będzie. – Po drugiej stronie dało się słyszeć pisk radości. Musiałam odstawić telefon od ucha na bezpieczną odległość, gdyż mogłoby to źle wpłynąć na mój słuch.
- To bądź gotowa o 20.00 . Podjadę pod ciebie. Tylko włóż coś sexi.
- Nie idę tam na podryw, tylko się zabawić.
- Jedno, nie wyklucza drugiego. Dobra, po prostu włóż coś fajnego. To do 20.00. Pa!
- Pa – pożegnałam się i wyłączyłam. No nieźle. Co mi odbiło, żeby się zgodzić na ten cały wypad do klubu. Ciekawe co na to mama. Spojrzałam jeszcze na zegarek. Pokazywał 11:40. Ale ten czas leci. Postanowiłam wrócić do domu.
   Droga powrotna zeszła mi jakoś dłużej. Wreszcie dotarłam do celu.
- Już jestem! – krzyknęłam.
- Długo cię nie było. – Usłyszałam głos mamy, dobiegający z salonu. Poszłam więc w tym kierunku. Siedziała w fotelu i czytała jakieś kolorowe czasopisma. Usiadłam na sofie obok.
- A tak jakoś się zeszło. A ty co robiłaś? – spytałam.
- A nic takiego. Zjadłam śniadanie, posprzątałam, no a teraz odpoczywam.
- Mamo wychodzę wieczorem – oznajmiłam i czekałam na jej reakcję.
- Gdzie znowu i z kim?
- Z Jace wybieramy się do klubu, trochę potańczyć.
- Do klubu? Nie jesteście za młode?
- Oj mamuś, mamy 17 lat. Już nie takie młode.
- A o której tam idziecie?
- Jace przyjedzie po mnie o 20:00.
- A o której zamierzasz wrócić?
- Ale ty zadajesz dużo pytań. Nie wiem, 23:00, 24:00. Zależy jak będzie.
- Po prostu martwię się o ciebie. To takie dziwne? – Chwilę zamilkła – No dobrze, idź. Ale chce cię widzieć najpóźniej o 24:00. Ja nie będę potem pół nocy nie spała, martwiąc się o ciebie. I żadnego alkoholu – powiedziała, grożąc przy tym palcem.
- Dobrze, dobrze. Idę do siebie. – Powróciła do czytania, a ja poszłam do pokoju. Postanowiłam się trochę przespać.
   Przebudziłam się. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał 17:00. O kurde. Znowu mi się pospało. Muszę coś przegryźć, a potem zacząć się szykować. Wybrałam się do kuchni. Zrobiłam sobie jakieś kanapki i herbatę. Nie chciało mi się robić niczego innego.
   Po skonsumowaniu mojego „obiadu”, skierowałam się do moich czterech ścian. Wzięłam kąpiel. Delikatnie grzebieniem rozczesałam umyte włosy, by ich nie uszkodzić. Sięgnęłam po laptopa i weszłam na czat. Poszłam na chwilę do łazienki, żeby odwiesić ręcznik. Usłyszałam dźwięk w komputerze, oznajmiający, że dostałam nową wiadomość. Sprawdziłam więc, kto się do mnie dobija. Nie zgadniecie kto to był…. Przystojni@k17. Tak, ten, który pisał do mnie ostatnio. Uczepił się.

Przystojni@k17
Hej Niedostępna. Co u Ciebie?

_*Niedostępna*_
A co się tak interesujesz? Co, książkę piszesz?

Przystojni@k17
Kto wie, może. Czemu jesteś taka chłodna? Dla każdego taka jesteś?

_*Niedostępna*_
Jak Ci nie pasuje jaka jestem, to się odczep.

Przystojni@k17
Myślę, że w rzeczywistości taka nie jesteś. Udajesz tylko twardzielkę, kogoś, kim nie jesteś.

Zabolało mnie to trochę. Poczułam ukłucie w sercu. A oczy pokryły się szklaną powłoką. Lecz powstrzymałam się od płaczu. Za dużo ostatnio jego w moim życiu.

_*Niedostępna*_
Nie znasz mnie.

Przystojni@k17
Dlatego chcę Cię poznać. Wydajesz się być ciekawą osobą.

_*Niedostępna*_
Jest tyle ludzi na świecie. Dlaczego uczepiłeś się akurat mnie?

Przystojni@k17
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Po prostu moja dusza bardzo chciała by się czegoś o Tobie dowiedzieć. Nie bądź taka. Daj się poznać. Przecież nie każę Ci za mnie wychodzić. Chcę po prostu pogadać.

Na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Może on ma rację. Pogadanie z kimś jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Nie powinnam patrzeć na wszystkich facetów, przez pryzmat Connora.

_*Niedostępna*_
Zgoda. Ale nie teraz, bo muszę kończyć. Wychodzę do klubu z koleżanką i muszę się przygotować. Rozumiesz?

Przystojni@k17
Rozumiem. W takim razie dobrej zabawy. Pa
Ps. Nie mogę się doczekać, żeby Cię lepiej poznać

Wyłączyłam komputer. Ten chłopak poprawił mi humor. Dosuszyłam włosy suszarką, gdyż były jeszcze mokrawe (minusy posiadania długich włosów – długi czas suszenia). Otworzyłam szafę, w celu znalezienia odpowiednich ubrań na wieczór. Zdecydowałam się na koronkową sukienkę w kolorze łososiowym, która sięgała mi nieco ponad kolano, do tego czarną, skórzaną kurtkę oraz czarne buty na obcasie (ale nie szpilki). Z dodatków zdecydowałam się na srebrną bransoletkę. Spojrzałam w lustro. Czegoś mi brakowało. No tak, jeszcze muszę pomalować rzęsy. – Znalazłam brakujący element. Maznęłam więc je czarnym tuszem. Przeczesałam jeszcze włosy i byłam gotowa. W tym samym momencie dostałam smsa od Jace, że czeka już na mnie. Po drodze wzięłam jeszcze małą, czarną torebkę przez ramię.
- To ja wychodzę mamo
- Dobrze. Pamiętaj o godzinie. Baw się dobrze!
   Pod domem stało czarne Volvo mojej koleżanki.
- Hej – przywitałam się i ruszyłyśmy.
- Hej. Wow. Ale ty wyglądasz dziewczyno – powiedziała, otwierając przy tym buzię.
- Bez przesady. Ty też niczego sobie. – Uśmiechnęłam się do niej.
- Dzisiaj mam zamiar się zabawić. Upolować jakiegoś przystojnego kociaka. – Cała Jace, tylko jedno jej w głowie.
   Po jakiś 15 minutach dojechałyśmy na miejsce. Przed klubem stała masa ludzi, ale moja znajoma wprowadziła nas jakimś bocznym wejściem. W środku było dość głośno od muzyki i tłoczno. Większość tańczyła na środku klubu, a inni albo siedzieli przy barze, albo przy stolikach.
- To co, napijemy się jakiegoś drinka na rozluźnienie? – Jace o coś spytała, lecz nic nie usłyszałam.
- Co?
- Pytam, czy nie napijemy się jakiegoś drinka? – wykrzyczała mi niemalże do ucha.
- Ja chyba nie.
- No weź. Kurde, wkurzasz mnie. Dobrze ci zrobi. Dawaj, chodź do baru.
- Ale przecież nie mamy 18 lat
- O to się nie martw. Od tego ma się znajomości. – Chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę baru.
- Poproszę jakieś dwa dobre drinki dla mnie i dla koleżanki – powiedziała do barmana, zagryzając przy tym wargę. Barman podał nam jakieś kolorowe napoje. Postanowiłyśmy zostać przy barze. Do Jace podszedł jakiś chłopak i powiedział jej coś na ucho. Ta się uśmiechnęła i zaraz jej nie było. Poszła na parkiet. Po jednym drinku poczułam jak moje ciało się rozluźnia.
- Poproszę jeszcze raz to samo. – Byłam sama zaskoczona, że o to poprosiłam. Zwykle omijałam alkohol szerokim łukiem. Lecz postanowiłam się całkowicie wyluzować.
- Cześć ślicznotko. A cóż taka piękność robi sama przy barze? – Podszedł do mnie jakiś chłopak. Nie widziałam zbytnio jego twarzy, gdyż było ciemno. Nic nie odpowiedziałam.
- Zatańczymy? – spytał. Chwilę się zastanowiłam. Lecz pomyślałam, że trzeba się trochę rozerwać. Na moją koleżanką nie miałam co liczyć, więc skorzystałam z propozycji.
- Chętnie – odpowiedziałam. Chwycił mnie za rękę i wyrwał na środek parkietu. Oplótł swoje palce na mojej talii, ja zaś oplotłam ręce na jego szyi. Chwilę tańczyliśmy do wolnego kawałka, lecz zaraz się skończył, a zaczął bardziej żywiołowy (typowy dla dyskotek). Nasze sylwetki delikatnie dotykały siebie, lecz ku mojemu zdziwieniu, nie przeszkadzało mi to. Trochę kręciło mi się w głowię od alkoholu.
   Tańczyliśmy którąś piosenkę z kolei. Byłam cała mokra, mój partner zresztą też. Nasze ciała zaczęły się coraz bardziej ocierać o siebie. Nagle poczułam jak jego dłoń zaczyna przesuwać się po moim ciele, a on przybliża się na niebezpieczną odległość. Jego usta dotknęły moich, a dłoń leżała na mym pośladku. Wkurzyłam się. Zebrałam w sobie wszystkie siły i odepchnęłam go. A gdy stał już w pewnej odległości, strzeliłam go w twarz. Obróciłam się i zaczęłam przedzierać przez tłum ludzi w kierunku wyjścia. Spojrzałam jeszcze w stronę Jace, lecz nie miałam co na nią liczyć. Obmacywała się z chłopakiem, który poprosił ją do tańca. Uciekłam więc. Gdy wyszłam z klubu, biegłam przed siebie jak najdalej od tego miejsca. Dlaczego wszyscy faceci muszą być tacy sami. Zboczone świnie. Po moim policzku zaczęła lecieć łza. Stanęłam. Ukucnęłam, a głowę schowałam w kolanach. Wyglądałam pewnie w tym momencie jak jakiś potwór. Cały tusz spływał wraz ze słonymi łzami. Wyprostowałam się. Zdałam sobie sprawę, że stoję na środku ulicy, w kompletnych czarnościach nocy. Przeczesałam włosy ręką do tyłu i otarłam twarz. Postanowiłam zadzwonić po taksówkę. Normalnie poszłabym na piechotę, lecz w Londynie o takiej porze nie jest zbyt przyjemnie, a co najważniejsze niebezpiecznie.
   Po pięciu minutach przyjechała taksówka. Podałam kierowcy adres domu i ruszyliśmy. W głowie miałam cały czas obraz z przed kilkunastu minut. Dlaczego ja zawsze muszę trafiać na samych dupków. Co ja takiego zrobiłam, że muszę tak cierpieć. Czasem mam ochotę zniknąć z tego świata, nie miała bym tylu problemów. Ale dla mnie to tchórzostwo. Po zdradzie Connora, próbowałam popełnić samobójstwo. Wzięłam dużo jakiś środków nasennych. Ale nic mi się nie stało. Żałuję, że chciałam to zrobić. To był najgorszy pomysł w moim życiu. Ktoś tam w górze zadecydował jednak, żebym jeszcze pożyła. Uznałam to za znak. Nie warto rzucać się na swoje życie przez chłopaka i z innych powodów. Zawsze można znaleźć innego, albo w ogóle być samemu. Po tym wydarzeniu zrobiłam sobie tatuaż, który codziennie przypomina mi, że trzeba walczyć ze swoimi słabościami, nie poddawać się. Jest to napis Be strong, który mam za uchem. Lubię go, można powiedzieć, że mi bardzo pomógł. Jakby miał w sobie moc, która uwalnia się w chwilach słabości. Cieszę się, że go mam.
   Nawet nie wiem kiedy dotarliśmy na miejsce. Zapłaciłam taksówkarzami należytą kwotę i ruszyłam do domu. Zdjęłam buty z wielką przyjemnością. Od tego wszystkiego strasznie bolały mnie stopy.
- No proszę. Godzinę przed czasem. Jestem pod wrażeniem – usłyszałam mamę
- Jestem zmęczona, położę się spać. – Pochyliłam głowę do przodu, tak, by włosy przykryły moją twarz, będącą w opłakanym stanie. Nie chciałam, żeby zobaczyła, że płakałam. Zaraz zaczęły by się pytania.
- Dobrze. Dobranoc Carly. Ja też się położę. – Poszłam do pokoju. Przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć, lecz wreszcie odpłynęłam w krainę Morfeusza.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. I mamy drugi rozdział. Dodałam go dzień wcześniej, bo jutro nie będę miała czasu. Czeka mnie bal gimnazjalny :) No, mam nadzieję, że tym razem popełniłam mniej błędów. I jak wam się podobało? Czekam na wasze opinie.
Pozdrawiam, Maarit ;)



22 komentarze:

  1. Wreszcie mogę napisać komentarz. Znasz moje zdanie na temat opowiadania. Cieszę się, że go założyłaś. Na razie trudno jest mi stwierdzić kogo lubię a kogo nie. Mam nadzieję że przyjdzie to z czasem :) Na pewno współczuję Carly - widać że ma pecha do facetów.
    Mogłabyś zaprezentować nam kilka ze swoich wierszy - niektóre doskonale pasują do tego opowiadania. Myślę, że reszta czytelniczek też chętnie pozna twoją inną twórczość.
    Pozdrawiam, V.
    trzy-zywioly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę, że Cię posłuchałam i założyłam tego bloga. Dzięki :) Co do Twojej propozycji dotyczącej wierszy, to muszę Ci powiedzieć, że sama się nad tym zastanawiałam. I kto wie, może w jakimś rozdziale się pojawią ;)

      Usuń
  2. Cudowny rozdział! Baaaardzo mi się spodobał, Twój styl pisania przypadł mi do gustu. Tak trzymaj!
    Ciekawa jestem, co spotka Carly jutro i czy Jace przejmie się tym, że dziewczyna nic nie mówiąc wyszła z klubu!
    Pozdrawiam,
    Yoda xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo miło czytać, że komuś się podoba to, co piszę. Mój styl pisania nie jest jakiś świetny, ale cieszę się, że przypadł Ci do gustu :)

      Usuń
  3. w końcu zostałam dopuszczona do komputera więc pisze komentarz.
    Bardzo mi się podoba twój styl pisania.
    Biedna Carly - faceci to na prawdę świnie.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    Jak tam wieczorek ? :)
    U mnie na historia-franky.blogspot.com pojawił się rozdział.
    Wpadaj.
    Pozdrawiam,Aleks <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że Ci się podoba. Wieczorek - SUPER!! Świetnie się bawiłam, chętnie bym to powtórzyła :) Wytańczyłam się po wsze czasy. A nogi mnie tak bolały, że nie wiem ;)

      Usuń
  4. Zacznij robić akapity i zapisuj liczby słownie, a będzie wszystko dobrze.
    Podoba mi się tytuł co jest dziwne, bo co związanego jest z miłością od razu mnie wkurwia ;d Czuj się wyróżniona xd haha
    Szata graficzna jest nie najgorsza, ale nie jest też najładniejsza... Proponuję sobie zamówić nowy szablon. Jak nie wiesz gdzie to polecam: wyimaginowana-grafika.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny życzę ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię akapity. Na początku rozdziału o nim zapomniałam, ale tak to są. Może trochę mało widoczne, po prostu muszę robić większe odstępy spacją. Co do tych liczb, to tak będę robić, po prostu jakoś łatwiej i szybciej zapisywać w ten sposób. Ale obiecuję, że w następnych rozdziałach się poprawię :) Co do szablonu, to mi osobiście się podoba. Ale każdy ma prawo do własnego zdania, co oczywiście szanuję. Dziękuję Ci za szczerość, bo to ważne. Cieszę się, że tytuł Ci się podoba. Pozdrawiam, Maarit :)

      Usuń
  5. Super rozdział na pewno będę czytać i dodaję do obserwowanych, pozatym dziękuję za tak miły komentarz u mnie. Aż mi się cieplej na sercu zrobiło.
    WENY :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Co do komentarza u Ciebie, to nie ma za co. Po prostu napisałam to, co uważam. Pozdrawiam, Maarit :)

      Usuń
  6. Bardzo spodobał mi się Twój blog ;)
    genialny rozdział ;)
    informuj mnie o nn jeśli to nie kłopot
    + zapraszam do mnie http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Nawet nie wiesz jak jest mi miło czytać, że komuś się podoba to, co piszę. Jak najbardziej będę Cię informować, to żaden problem :) Dobra, teraz lecę do Ciebie ;)

      Usuń
  7. Hej hej no to chciałaś żebym zajrzała i jestem. Przeczytałam i szczerze to miałam nadzieję, ze dopiero zaczynasz pisać bo nie wiem czy dałabym rade przeczytać 96832835 rozdziałów. Od razu teraz mogę powiedzieć, ze masz bardzo fajny pomysł na opowiadanie. Jest inne niż te wszystkie które czytam lub czytałam. Trochę odmiany mi nie zaszkodzi. Bardzo zaciekawił mnie nieznajomy. Taka nutka tajemniczości. Jestem strasznie ciekawa jak w dalszych rozdziałach rozwinie się ich znajomość. W ogóle jestem ciekawa KTO TO JEST!? Szkoda mi trochę dziewczyny. No jednak takie życie. Jeszcze się nauczy. Im więcej doświadczeń tym stajemy się silniejsi. Mam nadzieję, że będzie miała ich najmniej i stanie się silna i bez tego. Masz fajny styl pisania. Bardzo przyjemnie się czyta. Nie zanudzają mnie długie opisy. Wszystko jest bardzo "spójne" w ogóle można tak powiedzieć? Nie wiem. Dobra mniejsza o to. Mam to do siebie, ze odbiegam od tematu. Znowu to robię. To dopiero drugi rozdział a już czuje, ze się wciągnę w Twoje opowiadanie i zostanę na trochę dłużej.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny.

    ana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Rozumiem Cię. Sama jak widzę blog, który ma z 50 rozdziałów, to mówię sobie nie, nie chcę mi się tyle czytać :) Jest mi bardzo miło czytać takie komentarze jak Twój. Od razu mi się buzia cieszy. Dzięki, że wpadłaś ;)

      Usuń
  8. Wybacz, że dopiero dziś komentuję, ale wcześniej nie znalazłam odpowiedniej ilości czasu, odcięłam się trochę od internetu, mam nadzieję, że wybaczysz te spóźnialstwo:)
    [p] - przecinok:)
    "kieszeni od spodni" bez od:)
    W pierwszym akapicie rażą czasowniki "mieć" - jedne zamierzone, inne chyba nie.
    "Hej [p] Carly" "- usłyszałam" - zły zapis dialogu, z wielkiej litery
    głos dziewczyny w słuchawce.
    "Ci będzie. – Po" - formę grzecznościową stosuje się w listach, w rozmowach na czacie, ale nie w dialogach:)
    "20.00" - słownie!
    "Podjadę pod ciebie" - hm, wiem, że nie można czepiać się wypowiedzi bohaterów, ale akurat ta odrobinę poraziła "Podjadę po ciebie"
    "Ale chce cię" chcę
    Jeszcze kilka innych literówek, ale nie chciało mi się wyłapywać, zważywszy na późną godzinę.
    Ogólnie to brakowało mi trochę uczuć, gdy dziewczyna została obmacana, trochę naturalności w rozmowie z koleżanką i to, by było na tyle. Podoba mi się ujęcie relacji z matką, mówiła jak prawdziwa rodzicielka, podobały mi się późniejsze myśli bohaterki - na sam koniec. Co mnie nie urzekło? Typowe blogerskie naleciałości - jedna łza na początek, szykowanie obiadku i opis tego jak ona się ubiera, co do fabuły niczego nie wnosi, tylko zapycha... No, ale ogólnie w miarę pozytywnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Dzięki za wyłapywanie błędów. Nie wiem, tyle razy to czytałam, a mimo to są... Co do powtórzeń, staram się ich nie robić, zawsze zwracam na to uwagę. No ale zdarza się, że trudno jest się ich pozbyć, albo po prostu ich nie wychwytuję. Ta duża litera w dialogu, wkradła się przypadkiem :) Co do tych banałów, jak ubieranie się, szykowanie posiłków itp., to wiem, że są one dość zbędne, ale jak się pisze, to samo to tak jakoś wychodzi ;) Dzięki za komentarz.

      Usuń
    2. Nie ma problemu, znam ten ból, więc wiem, że trudno jest wyłapać błędziory jeśli jest to nowy tekst:)
      Kiedyś wychwycisz pewną granicę, będziesz wiedzieć, jak to ciekawie wpleść w fabułę, przecież to dopiero początek:)
      Proszę!

      Usuń
  9. Hej!
    Podoba mi się Twój blog. ;)
    Czekam na next'a
    Pozdrawiam
    Doma
    love-someday-gonna-get-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadł Ci do gustu. Na pewno wpadnę na Twojego bloga. Pozdrawiam, Maarit :)

      Usuń
  10. Zapraszam na 1 rozdział http://i-will-give-you-everything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny blog! + obserwuje

    zapraszam do siebie
    http://launched-asphalt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. Buzia mi się cieszy, jak czytam, że komuś podoba się to, co piszę. Dzięki. Z chęcią wpadnę na Twojego bloga. Pozdrawiam, Maarit :)

      Usuń