KOMENTARZ - DLA CIEBIE CHWILA, A DLA MNIE WIELE
***
Weszłam na czat. Dawno nie gadałam z Przystojni@kiem17.
Akurat był dostępny. Chciałam pierwsza do niego napisać, lecz on mnie
wyprzedził.
Przystojni@k17
Hej. Dawno Cię nie było. Co tam
u cb?
_*Niedostępna*_
Tak jakoś nie było jak wejść. Co
u mnie? I dobrze i źle.
Przystojni@k17
Tzn.?
_*Niedostępna*_
Dobrze, bo właśnie chyba
zyskałam dwójkę nowych przyjaciół. A źle, bo… No nieważne. A co tam u cb?
Z jednej
strony chciałam być z nim szczera i powiedzieć mu, ale z drugiej strony bałam
się, że kolejna opowieść sprawi, że się rozkleję. Znowu się cała roztrząsnę i
tyle będzie.
Przystojni@k17
U mnie bez zmian :) Cieszę się, że poznałaś ludzi,
którym będziesz mogła zaufać. Ważne dlaczego jest źle. Pamiętaj, mi możesz
wszystko powiedzieć. Ja chętnie wysłucham i jakby co, doradzę. Ale nie chcę Cię
do niczego zmuszać. Jak będziesz chciała, to mi powiesz, jak nie, to trudno.
Ale znając życie chodzi o chłopaka.
_*Niedostępna*_
Skąd wiesz?
Przystojni@k17
Przeczucie :D
Postanowiłam
mu jednak wszystko powiedzieć. Jakiś wewnętrzny głos mówił mi, żebym to
zrobiła. Co prawda kosztowało mnie to trochę łez i wydmuchanych chusteczek, ale
cieszyłam się, że mam to z głowy.
_*Niedostępna*_
Stąd mój nick. Jestem
niedostępna dla chłopaków, bo boję się im zaufać. Boję się, że mnie skrzywdzą
tak jak on. Jestem trochę zimna dla facetów. Wiem, że to głupie, bo nie mogę na
wszystkich patrzeć przez jego pryzmat. Ale wyrobiłam sobie opinię na temat
chłopaków i póki co, nic tego nie zmieni.
Przystojni@k17
No nie wszyscy tacy są. A
tamten gościu to dupek, skoro nie potrafił docenić tego, co ma. Starałbym się
jak najmocniej, by utrzymać taki skarb przy sobie. Gdybym był na jego miejscu i
rzeczywiście Cię kochał, to kto wie, może też bym za Tobą chodził. Na pewno
zrobiłbym wszystko, by Cię odzyskać.
_*Niedostępna*_
A może nie warto?
Przystojni@k17
Oczywiście, że warto. Jesteś
wspaniałą dziewczyną. Mądrą, wrażliwą, zabawną i ładną.
_*Niedostępna*_
Skąd wiesz jaka jestem i jak
wyglądam. Co?
To zaczynało
być dziwne. Chłopak mówi mi, że jestem ładna, mimo, iż nigdy nie widział mnie
na oczy. A może to ktoś z mojego otoczenia?
Przystojni@k17
Ładna wewnętrznie :) Zdążyłem Cię już trochę poznać
podczas naszych konwersacji. Stąd wymieniłem te cechy, które zauważyłem. A ty
co pomyślałaś?
_*Niedostępna*_
Nieważne. Muszę już kończyć.
Przystojni@k17
Już? Szkoda. Myślałem, że
jeszcze pogadamy :(
_*Niedostępna*_
No niestety. Może innym razem.
Pa
Nie czekałam
na jego odpowiedź. Po prostu wyszłam z czatu. Jakoś tak się dziwnie zrobiło,
odkąd wypowiedział się na temat mojego wyglądu. No bo co miałam sobie pomyśleć.
Chłopak mnie nie zna (a przynajmniej tak mi się wydaje), a mówi, że jestem
ładna. No dobra, potem wytłumaczył mi, że chodziło o moje wnętrze. Ale to i tak
wzbudziło we mnie jakieś podejrzenia. Może przesadzam, już sama nie wiem.
Jestem strasznie przewrażliwiona.
- Brrr, brrr. – Mój telefon zawibrował. To
wiadomość od Mika. Przysłał mi adres kliniki jego wujka. W ten sposób
przypomniał mi, że muszę zadzwonić do Emmy. Kompletnie o tym zapomniałam.
Wybrałam jej numer. Po kilku sygnałach odebrała.
E: Halo?
C: Hej Emma, to ja Carly.
E: O, hej. Jak się czujesz?
C: Już dobrze, powoli oswajam się z tą całą
sytuacją. Słuchaj mam do ciebie sprawę.
E: No to mów, śmiało.
C: Masz jakieś plany na jutro, o godzinie
szesnastej?
E: Nie, a co?
C: No to teraz już masz. Mam dla ciebie
niespodziankę.
E: Mam nadzieję, że to nic złego.
C: Nie, przynajmniej tak mi się wydaje.
E: Carly, coś ty wymyśliła?
C: Przekonasz się jutro. Bądź u mnie o
piętnastej.
E: Okeeej. Już się boję.
C: Nie masz czego. To do jutra.
E: Pa
Mogłam jej
powiedzieć o co chodzi, ale chciałam potrzymać ją trochę w niepewności, zrobić
jej taką małą niespodziankę. Mam nadzieję, że udaną. Trochę boję się jej
reakcji. Ale liczę na to, że będzie zadowolona. W ten sposób będzie mogła
uwolnić się raz na zawsze od złej przeszłości. Szkoda, że ja tak nie mogę. No,
ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Usłyszałam jakieś stukania na korytarzu,
więc wyszłam. To mój tata ciągnął walizkę po podłodze. Lekko się zdziwiłam.
- Tato, co ty robisz?
- Mam wyjazd biznesowy. Lecimy z firmy na
pięć dni do Luksemburgu. Więc musiałem wziąć trochę ubrań i innych potrzebnych
rzeczy.
- Aha. W takim razie miłego wyjazdu. –
Zmusiłam się do miłych życzeń. Byłam zła na niego. Ciągle go nie ma w domu,
cały czas ma jakieś wyjazdy. Tylko praca i praca. A gdzie w tym wszystkim jest
rodzina, ja i mama? Z jednej strony rozumiem, że trzeba zarobić w jakiś sposób
na życie, ale czy trzeba przez to zaniedbywać bliskich?
- Kochanie, naprawdę musisz jechać? – W
przedpokoju pojawiła się mama.
- No muszę. Może uda nam się podpisać ważny
kontrakt. Spory projekt, duże pieniądze. To dla nas spora szansa – tłumaczył
się ojciec. Rodzicielka przytuliła się do niego. Wyminęłam ich i zeszłam do
salonu. Przypomniałam sobie, że na kanapie zostawiłam notatki od Mika. Chwyciłam
je i wróciłam do swoich czterech ścian. Oczywiście musiałam się potknąć i
wszystkie kartki się wywaliły. Uklęknęłam na podłodze i zaczęłam je zbierać.
Moją uwagę przykuł jednak jeden świstek. Były na nim czerwone napisy. Z
ciekawości zaczęłam to czytać:
Hej Carly. Napisałem to czerwonym długopisem, bo wiedziałem, że w
ten sposób zwrócę Twoją uwagę na tę kartkę. Nie jest to nic szczególnego. Po
prostu chciałem Ci powiedzieć, że w poniedziałek jest test z fizyki. Wiem,
pewnie teraz się śmiejesz, że piszę do Ciebie coś podobnego do listu. Ale to
dobrze, że Cię rozśmieszyłem. Mówiłaś, że nie lubisz fizyki i ciężko Ci
przychodzi, więc lepiej zacznij naukę wcześniej. Jakby co, chętnie Ci pomogę.
Wystarczy jeden telefon.
Pamiętaj, poniedziałek - TEST
Z FIZYKI !!
Mike :)
To prawda.
Mike mnie rozśmieszył. Przecież mógł napisać po prostu – poniedziałek – TEST Z FIZYKI !! Ale on zostawił mi normalnie list. Nie no, to
było miłe z jego strony. I jeszcze zaoferował mi pomoc, kto wie, może z niej
skorzystam. Nie lubię fizyki, dla mnie to czarna magia. Zawsze nauka do testów
zajmuje mi sporo czasu. Ale opłaca się, bo dostaje zazwyczaj czwórki. Tylko
jest to czasem kosztem nieprzespanej nocy. No ale cóż, coś za coś. Ponieważ nie
miałam co robić, postanowiłam nadrobić trochę zaległości ze szkoły. Usiadłam
przy biurku i zaczęłam od angielskiego, bo z tego miałam dość dużo materiału.
Po jakiejś półtorej godzinie, skończyłam
uzupełniać ćwiczenia i notatki z lekcji. Postanowiłam pouczyć się trochę do
fizyki. Ostatni dział jest dość spory, a co za tym idzie, więcej do nauczenia. Odpaliłam
też laptopa, zawsze korzystam z niego, gdy uczę się do sprawdzianów. Dodatkowo
mam płytę z książki, na której mogę sprawdzić swoją wiedzę. No, więc do roboty.
Wertowałam kolejne kartki podręcznika.
Literki nasuwały się jedne na drugie. Do powiek jakby były przyczepione
ciężarki, które co jakiś czas pociągały je do dołu. W końcu urwał mi się film.
Ktoś szturchał mnie w ramię.
- Carly . – To była mama. Leniwie otworzyłam
oczy i delikatnie podniosłam się. Spojrzałam na miejsce, w którym spałam. To
było moje biurko. Musiałam zasnąć na książkach podczas nauki. Wszystko mnie
strasznie bolało, lecz nie dziwię się, moja pozycja podczas spania nie należała
do najlepszych i najwygodniejszych.
- Co się stało? – spytałam rodzicielkę.
- Przepraszam, że cię budzę, ale może
miałabyś ochotę zjeść ze mną kolację. A poza tym, chyba lepiej położyć się w
łóżku, a nie chrapać na biurku. – Uśmiechnęła się ciepło do mnie.
- Ja chrapać? No wiesz, ja nigdy nie
chrapię.
- Chrapiesz, chrapiesz. Dobra, no nie będę
się z tobą kłócić. Następnym razem cię po prostu nagram. To jak, zjesz ze mną?
- Chętnie, trochę jestem głodna. Zaraz
zejdę, tylko rozprostuję kości. – Mama wyszła, a ja delikatnie wstałam z
krzesła i rozciągnęłam się. Zrobiłam kilka skłonów, by moje plecy przestały
mnie boleć. Trochę pomogło. Poszłam jeszcze na sekundę do łazienki, żeby
ochlapać twarz chłodną wodą, a następnie zeszłam na dół. Na stole stał talerz z
gotowymi kanapkami. Usiadłam naprzeciwko mamy.
- Smaaacznego – powiedziałam jednocześnie
ziewając.
- Smacznego. Zjadaj szybko i się kładź. –
Sięgnęłam po jedną kanapkę i zabrałam się za jej konsumowanie.
- Ta Emma wydaje się być miłą dziewczyną. –
Rodzicielka zaczęła rozmowę.
- Zgadza się. Jest bardzo uprzejma i
przyjacielska.
- Cieszę się, że poznałaś taką dziewczynę.
Ta jest zdecydowanie lepsza, niż ta cała Jace.
- Nikt nie jest idealny mamo. Nie ma ludzi
bez wad. – Nie wiem, dlaczego broniłam Jace. Przecież my się nawet nie
przyjaźnimy. Mama ma trochę racji, Jace nie należy do grona grzecznych dziewczynek. Ale jest moją koleżanką.
Gdyby nie ona, byłabym kompletnie sama w tej szkole, bez jakichkolwiek
znajomych. A tak mam z kim pogadać, czasem mnie gdzieś wyciągnie. Na pewno nie
mogę jej nazwać przyjaciółką, po prostu zwykła koleżanka. Też się cieszę, że
poznałam Emmę. Czuję, że mamy ze sobą dużo wspólnego.
- Dobrze. Masz rację córciu.
Resztę kolacji zjadłyśmy w ciszy. Po
skończonym posiłku pożegnałam się z mamą i udałam się do mojego królestwa.
Padałam z nóg, a oczy same mi się zamykały. Niechętnie z powodu braku sił
przebrałam się w piżamę. Od razu potem rzuciłam się na łóżko i w jednej chwili
odpłynęłam.
Godzina 13:00, następnego dnia
Wstałam dzisiaj jak zawsze późno, o
dwunastej. Oporządziłam się i właśnie siedziałam na kanapie w salonie,
wpatrując się bezsensownie we włączony ekran telewizora. Zupełnie nie skupiałam
uwagi na tym, co aktualnie leciało. Do mych uszu nie dochodził nawet dźwięk z
urządzenia. Byłam kompletnie pogrążona w bezkresie moich myśli. Cały czas
zastanawiałam się, jak Emma zareaguje na moją niespodziankę. Czy będzie
szczęśliwa, a może będzie zła? W końcu wpychałam się z butami w jej życie, w
jej sprawy. Z drugiej strony chciałam jej pomóc, sprawić, żeby na zawsze
zatarła ślady po złej przeszłości. Tylko czy usunięcie blizn pozwoli na
zapomnienie? A co z tymi ranami, które są w naszej duszy, w naszym sercu. Ich
nie da się tak po prostu pozbyć. A wspomnienia? Nie, one zostaną w naszej
głowie, w nas, na zdjęciach. Tylko z czasem wyblakną, pokryją się szarą mgłą,
która zmniejszy nasz ból. Pozwoli normalnie żyć. Gdyby Emma nie opowiedziała mi
swojej historii, pomyślałabym, że jest szczęśliwą dziewczyną, która nigdy nie
zaznała bólu. Myliłabym się. Ta dziewczyna przeszła o wiele więcej niż ja. Zazdroszczę
jej tylko, że poradziła sobie z tym i potrafi teraz prowadzić życie takie, jak
dawniej. Może ja z czasem też się tego nauczę i będę mogła żyć tak, jakby nic
nie miało miejsca. Jakby to było tylko nocnym koszmarem, który nawiedził mnie
pewnej nocy. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk smsa. Spojrzałam na wyświetlacz, to
wiadomość od Mika.
Od Mika:
Hej Carly. I co, Twoja przyjaciółka będzie
na tym spotkaniu?
W ogóle o nim pamiętasz?
Do Mika:
Hej. Oczywiście, że pamiętam. Nie
zapomniałabym o czymś takim.
Tak, Emma będzie. Tylko chcę, żeby to była
dla niej niespodzianka.
Od Mika:
Czyli ona o niczym nie wie?
Do Mika:
No… Nie :)
Od Mika:
Okeej. W takim razie do 16:00. Pa :*
Do Mika:
Pa :*
Właśnie,
niespodzianka. Muszę przygotować jakąś chustkę, którą będę mogła zawiązać oczy
Emmie. Tak, wiem. Może to i dziecinne, ale zawsze chciałam tak komuś zrobić.
Teraz mam ku temu okazję. Poszłam więc do pokoju, w celu znalezienia
odpowiedniego materiału na moją „zakrywaczkę”. Otworzyłam szafę, stanęłam przed
nią i jej się przyglądałam. Kurczę, ale
ja nie mam za bardzo żadnej chustki – pomyślałam. Nagle mnie olśniło.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Hej. Niespodzianka!! Postanowiłam dodać rozdział wcześniej, w ramach podziękowania za komentarze oraz wyświetlenia.
Na razie to jest takie, a nie inne, ale obiecuję, że już za niedługo będzie się działo. Czekam na wasze szczere komentarze. Dla was to chwila, a dla mnie naprawdę wiele.
Jeżeli będzie zainteresowanie tym rozdziałem, to kto wie, może dodam kolejny w weekend. To wszystko zależy od was :)
Ściskam, Maarit :*
Boskie ♥
OdpowiedzUsuńMike jest genialny :d
Ciekawi mnie kim jest ten Przystojni@k17
DUŻOOO weny Ci życzę
Pozdrawiam :)
Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńDzięki za komentarz.
Ściskam, Maarit :)
Zapraszam na 12 rozdział http://i-will-give-you-everything.blogspot.com/
Usuńhttp://i-will-give-you-everything.blogspot.com/ Zapraszam na 13 rozdział
UsuńAwwwwwwwr rozdziałek - jak zauważyłam u siebie na blogu - na liście blogów, które czytam, że dodałaś post od razu wpadłam, ponieważ bardzo mnie zainteresowałaś historią. Co do samego rozdziału to mogę ci szczerze powiedzieć - UDANY ! ;). Ach nadal ciekawi mnie sytuacja z tym chłopcem z chatu - kto to może być. Oby nie wykorzystał w perfidny sposób naszej kochanej Carly - " niedostępnej " . Gdy czytam wypowiedzi tego nieznajomego przeszywają mnie ciarki - może dlatego, że faktycznie na początku było to dziwne iż z taką łatwością opisał dziewczynę - no cóż są ludzie, którzy pokazują siebie nie tylko wyglądem lecz stylem pisania, która jest piękny jak sama autorka. Wspaniały z Mika jest przyjaciel - chciałabym mieć takiego, no cóż nie każdy żyje w cudownym świecie.
OdpowiedzUsuń" Teraz gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się jak żyć jak ludzie na ziemi .. "
Ach ciekawe jak Emma zareaguje na niespodziankę - oby pozytywnie ! ;)
Co do ostatniego wiersza - to urywek refrenu rapera Pezet "Spadam" - cudowna piosenka, polecam ;).
Dużo weny ci życzę i pozdrawiam ;*
http://whatisthepaincanfriendcandeath.blogspot.com/
Ach jak zawszę błąd : " (...) nauczyć się żyć jak ludzie na ziemi.. ".
UsuńCałus ;*
Hej. Dzięki za miły, długi komentarz.
UsuńCieszę się, że Ci się podoba i że moja historia Cię zaciekawiła. Fajnie to słyszeć.
Mike to rzeczywiście fajny chłopak, bardzo przyjacielski. Też bym chciała takiego mieć. Ale mam wspaniałą przyjaciółkę, to mi wystarczy :) W końcu nie można mieć wszystkiego.
Jeszcze raz bardzo dziękuję, że wpadłaś.
Ściskam, Maarit ;)
PS. Piękny cytat.
no hej :) z przyjemnością skorzystałam z Twojego zaproszenia na nowy rozdziałek i jestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńfajna, wartka akcja, dużo się dzieje wbrew pozorom, do tego rozdział długi, aww, czego więcej chcieć? ;]
rozwalił mnie tekst Przystojni@ka17, mianowicie: "JESTEŚ ŁADNA WEWNĘTRZNIE" :D niezły z niego bajerant :D
co do wiadomości zostawionej dla Carly od Mike'a - słodkie takie to było w swojej prostocie, aż sama czytając to się uśmiechnęłam ;)
i ciekawi mnie, co Emma powie na niespodziankę, czy się jej ona spodoba, czy też nie ;)
Obyś kolejny rozdział dodała jak najszybciej :)
Buziaki ;*
Marta
Hej. Cieszę się, że wpadłaś i zostawiłaś tak miły komentarz :)
UsuńJuż w następnym rozdziale dowiesz się jak zareaguje Emma na niespodziankę.
Ano, Przystojni@k17 bajeruje, bajeruje ;)
Dzięki za komentarz.
Ściskam, Maarit :*
dodaję Twój blog do polecanych ;)
UsuńMoże na początek, rzeczywiście ten cały Przystojniak jakoś dziwnie się zachował mówiąc jej, że jest ładna, więc może on jednak ją zna hymm... to na prawdę daję Carly do myślenia, miejmy nadzieję, że to żaden zboczeniec. ;c Mike się słodko zachował z tym liścikiem i no i ta pomoc. Jestem ciekawa reakcji Emmy na te wizytę u chirurga plastycznego. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny ;*
ps. przy okazji zapraszam na nowego bloga na prolog
http://love-lost-somewhere-on-the-track.blogspot.com/
Hej. Nic nie mogę Ci powiedzieć odnośnie Przystojni@ka17, moja buzia musi być zamknięta na kłódeczkę ;)
UsuńPowiem tyle, wszystko w swoim czasie.
Reakcja Emmu już w następnym rozdziale.
Dzięki za komentarz.
Chętnie wpadne na Twojego nowego bloga.
Ściskam, Maarit ;)
Na pocżatek .... wow, ale długi.
OdpowiedzUsuńRozmowa z Przystojniakiem17 bombowa ... ciągle mnie interesuje kto to jest. Mam nadzieję, że nie długo się dowiemy.
Mike Mistrz :)
Ciekawe jak zareaguje Emma, pewnie będzie to dla niej szok.
Życzę weny i pozdrawiam, twoja oddana fanka :)
Hej. Taki jakiś wyszedł. Ale mam nadzieję, że nie za długi ;)
UsuńDzięki za komentarz moja fanko :D
Ściskam, Maarit
Wspaniały rozdział, z resztą jak zawsze:) Podobało mi się jak opisałaś gojenie się ludzkich, tych wewnętrznych ran... tylko czas je wyleczy, ale nie do końca.
OdpowiedzUsuńOczywiście czekam na nexta! Uwielbiam to opowiadanie!<3
http://cos-dla-romantyczek.blogspot.com/
Hej. Buzia mi się cieszy, gdy czytam takie komentarze. Bardzo dziękuję :)
UsuńŚciskam, Maarit
jestem tutaj pierwszy raz i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńcóż mogę powiedzieć? genialne <3
czytało się szybko i przyjemnie, czekam na nexta!
weny kochana!
ps: w zakładce SPAM dodałam komentarz
PS2: jeśli masz ochotę pogadać to zapraszam na GG: 22512083
Cieszę się, że Ci się podoba. I witam wśród grona czytelników ;)
UsuńCo do posta w zakładce SPAM, to widziałam. W wolnej chwili na pewno wpadnę na Twoje blogi. Dużo ich :)
Dzięki za komentarz.
Ściskam, Maarit
Kolejny udany rozdział :)
OdpowiedzUsuńMusiałaś przerwać w takim momencie? :(
Myślałam że załapiemy się na spotkanie z lekarzem, a tu koniec. Tak szybko to zleciało :D
Teksty przystojniaka jak zwykle mnie rozwalają ;P
Czekam na kolejną część :)
Zapraszam do siebie na nowy rozdział i pozdrawiam cieplutko :*
Hej. Ano musiałam skończyć w takim momencie :)
UsuńGdybym dodała jeszcze spotkanie z lekarzem, to wyszedłby strasznie długi rozdział. Dlatego będzie w następnym.
Już byłam u Ciebie i zostawiłam komentarz ;)
Cieszę się, że Ci się podoba. Dzięki za komentarz, one dla mnie dużo znaczą.
Ściskam, Maarit :*
intryguje mnie ten chłopak z czatu, z każdym jego pojawieniem coraz bardziej. Coś z nim będzie jestem pewna. Czekam na kolejny rozdział, oby był jak najszybciej. Ps. zapraszam na nowy do siebie. jestem-tam-gdzie-ty.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że Cię intryguje. O to chodzi ;)
UsuńDzięki za komentarz
Ściskam, Maarit :)
Ojejku, chyba jestem ostatnia, to wszystko przez brak mojego Internetu. Na miejscu Emmy z wielkim trudem zgodziłabym się na taki kosztowny prezent, nawet jeżeli to po znajomości, to nie wiem wypada. Przystojniak coraz bardziej mnie fascynuje - on na pewno ją zna i zdania nie zmienię. List od Mike'a zabawny i lekki. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam.
Hej. To co, że ostatnia, ważne, że jesteś :)
UsuńNic nie mogę powiedzieć, wszystko wyjdzie na jaw z czasem.
Dzięki, że wpadłaś i zostawiłaś po sobie komentarz.
Ściskam, Maarit :*
Hej.
OdpowiedzUsuńDodałam rozdział, wpadnij :)
Pozdrawiam
nie potrafię pisać takich opinii,jaką ty zostawiłaś u mnie i od razu : bard zo serdecznie Ci za nią dziękuję,właśnie takich komentarzy mi trzeba!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja technika pisania jak na osobę początkującą,co wnioskuję z pierwszego posta :)
czekam na next i mam pytanie - czy wiadomość o nowym rozdziale u mnie zostawiać Ci pod postami tu?
Hej. Fajnie, że wpadłaś. Dzięki.
UsuńCieszę się, że Ci się podoba.
Co do Twojego pytania, to wolałabym, żebyś informowała mnie w zakładce SPAM :)
Nie masz mi za co dziękować. Skomentowałam Twojego bloga, bo mi się spodobał, a poza tym wiem, jak to jest ważne dla autora. Zrobiłam to, co uważałam za słuszne ;)
Ściskam, Maarit :*
opowiadanie jest suuuper
OdpowiedzUsuńkurde no nie mam słów
nie potrafię pisać komentarzy
żal
nieważne
jestem już na bieżąco
przede wszystkim podoba mi się wątek
bohaterowie, hm...
jeste po prostu ciekawie i tak.. TAJEMNICZO
Pozdrawiam, Mańka xx
PS. już 8 rozdział na http://earl-glas.blogspot.com/
PS2. od następnego razu będę cię informowała w zakładce spam :>
Hej. Cieszę się, że wpadłaś i podoba Ci się moje opowiadanie.
UsuńDzięki za komentarz i informowanie :)
Już lecę przeczytać nowy rozdział.
Ściskam, Maarit :*
Mike jest taki pocieszny. Jak dobrze ma Carly, że trafił się jej taki przyjaciel :D
OdpowiedzUsuńCo do Przystojniaka, oczywiście bardzo cieszę się, że się pojawił. No i zastanawia mnie to jego stwierdzenie, że jest ładna. Właściwie mamy dwie opcje. Albo mówi (a raczej pisze) prawdę i rzeczywiście po prostu tak założył, albo on ją zna. Ha! Ja obstawiam drugą opcję, bo miałam trochę takie niejasne przeczucie od początku. Właściwie to by mocno zagmatwało sprawę, a samą Carly mocno zdezorientowało. Tylko, gdyby rzeczywiście to był taki scenariusz, zastanawia mnie kto mógłby być tym Przystojniakiem. Connor? Nie, nie chciałabym, żeby to był on :P Wolę już wierzyć, że to ktoś kogo jeszcze tutaj nie poznaliśmy, a może nawet sama Carly nigdy jeszcze nie zwróciła na niego uwagi, choć czasem mija go w szkole. O tak, to by było takie romantyczne :D Haha, piszę od rzeczy, ale to wszystko przez moje podekscytowanie. Mam nadzieję, że mi wybaczysz ;)
Serdecznie pozdrawiam.
Hej. Cieszę się, że wpadłaś i skomentowałaś rozdział. To wiele dla mnie znaczy :)
UsuńNie mam Ci czego wybaczać. Sama mam dość często tak jak ty, że jak się nakręcę, to piszę dużo, różnych rzeczy ;)
Nie mogę nic potwierdzić, ani zaprzeczyć. Powiem tylko tyle, wszystkiego dowiesz się w swoim czasie. I wtedy przekonasz się, czy Twoje przypuszczenia były słuszne :D
Jeszcze raz dzięki.
Ściskam, Maarit :*
Wydawało mi się że komentowałam ten rozdział, ale nie ma komentarza to musiało mi się tylko wydawać. Ale rozdział na pewno wcześniej czytałam :) Jest świetny :) Pamiętam, ze jeszcze śmiałam się z tego mini liściku z przypomnieniem o teście :D
OdpowiedzUsuńNo nic. Będę niestety krótko komentować, bo nie mam za bardzo czasu a jeszcze tyle notek do przeczytania.. mam spore zaległości ale to z własnej winy.
Muszę też przeprosić za to, że tak długo nie komentowałam rozdziałów, ale nie miałam czasu. Więcej wyjaśnień znajdziesz na którymś z moich blogów kiedy dodam nowy rozdział :)
Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam :)
Hej. Ja nie usuwałam żadnego komentarza :)
UsuńCieszę się, że Cię rozśmieszyłam tym fragmentem. O to mi chodziło, żeby rozbawić tym listem czytelników. No i się chyba udało :D
Nie masz mnie za co przepraszać. Ja wszystko rozumiem. Nie ważne, że długo Cię nie było, dla mnie liczy się to, że jednak znalazłaś czas i do mnie zajrzałaś. W końcu każdy ma swoje życie, nie może całymi dniami przesiadywać przed komputerem i czytać wszystkie blogi. Są ważniejsze rzeczy :)
A ja to bardzo dobrze rozumiem.
Dzięki za komentarz. Wiele dla mnie znaczy.
Ściskam, Maarit :*