sobota, 15 marca 2014

Rozdział 35


    Delikatnie chwyciłam za klamkę i uchyliłam drzwi. W pokoju panował mrok, co było oczywiste ze względu na późną godzinę. Chciałam zapalić światło, a więc po omacku szukałam dłonią włącznika. Lecz nagle lampka przy łóżku się zaświeciła, a ja nie mogłam uwierzyć w widok przede mną. To był Adam. Zastanawiałam się czy to tylko moja wyobraźnia, czy to się dzieje naprawdę. Nie czekając ani chwili dłużej, pobiegłam w jego stronę i rzuciłam mu się w ramiona. To był on, to naprawdę był on. Czułam jego zniewalające perfumy i dotyk jego dłoni wokół moich bioder, który był niepowtarzalny. 
    - Czy ja śnię, czy ty naprawdę tutaj jesteś? – spytałam z lekka niedowierzając tej, całej sytuacji. Moje policzki zaczęły zdobić pojedyncze łzy, lecz były to zdecydowanie łzy szczęścia.
    - Nie kochanie, to nie sen. – Wyszeptał mi do ucha. Jak mi go brakowało. Tego ciepłego głosu, delikatnego dotyku, jego całego.
    - Tęskniłam. I to bardzo – powiedziałam drżącym głosem, tym samym mocniej się w niego wtulając. On odsunął mnie od siebie i zaczął składać pocałunki na lecących kroplach z mych oczu.
    - Ja za tobą bardziej. – Nie mogąc dłużej wytrzymać, wpiłam się w jego usta. Były takie jak pamiętałam, miękkie i delikatne. Adam oddawał to z taką samą zachłannością. Swoje ręce trzymał na mojej talii i przysunął mnie do ściany. Moje serce biło jak oszalałe, jakbyśmy robili to po raz pierwszy. Nasze pocałunki były przepełnione namiętnością i tęsknotą. Byłam spragniona jego bliskości. Pociągnęłam go za koszulkę i pchnęłam na łóżko. Usadowiłam się na jego biodrach, nie przerywając całusów. Włożyłam dłonie pod jego bluzkę i błądziłam palcami po umięśnionej klacie Adama. On zaś położył dłonie na moich pośladkach, delikatnie je ściskając, na co odpowiedziałam cichym jęknięciem. 
    - I jak ci się podoba niespodzianka? – Nawet nie usłyszałam kiedy do mojego pokoju weszła moja siostra. Gdy padło pytanie z jej strony, momentalnie odsunęłam się od chłopaka. Adam był widocznie zmieszany, a ja poczułam jak się rumienię.
    - Bardzo – odpowiedziałam, uśmiechając się jednocześnie od ucha do ucha.
    - Widać. – Zachichotała.
    - A panienka nie wie, że się najpierw puka, a potem wchodzi? – zapytałam.
    - Kiedyś powiedziałaś, że mogę do ciebie wchodzić zawsze bez pukania – odpowiedziała i wyszczerzyła się jak najbardziej mogła.
    - Osz ty potworku. – Chwyciłam poduszkę i rzuciłam w nią poduszkę, jednak nie trafiłam jej, bo zdążyła uciec, śmiejąc się przy tym. Wstałam i zamknęłam drzwi.
    - Teraz nikt nie będzie nam przeszkadzać – powiedziałam i wróciłam na łóżko. Położyłam się obok mojego ukochanego i ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej.
    - Twoja siostra jest przesłodka – odezwał się, a jego twarz zdobił szeroki uśmiech.
    - Słodka? To jest mały potwór.
    - Oj kochanie. Po prostu w domu musimy się trochę ograniczać z czułościami. – Zaśmiał się, a ja mu zawtórowałam.
    - Kocham cię – powiedziałam.
    - Ja ciebie też. – Obdarował mnie krótkim buziakiem.
    - Jak ty się tutaj w ogóle znalazłeś? Co robisz w Anglii? – spytałam.
    - No wiesz, kupiłem bilety na samolot, wsiadłem do niego i tutaj przyleciałem.
    - Oj nie o tym mówię głuptasie. – Dźgnęłam go w żebra.
    - Ałła. Nie bij mnie. – Zrobił minkę smutnego psiaka. W ramach rekompensaty dałam mu buziaka w policzek.
    - A teraz poważnie odpowiedz, a nie się wygłupiasz.
    - Mamy wakacje, a że baaardzo się stęskniłem, to postanowiłem przyjechać do mojego skarbu.
    - Ooo, jak słodko. – Złożyłam na jego ustach soczystego całusa.
    - Ale to nie wszystko. Zostaję na stałe. – Na jego słowa moje oczy rozszerzyły się do stanu maksimum. Uniosłam się na łokciu i spojrzałam na niego. Nie musiałam nic mówić, myślę, że wyraz mojej twarzy mówił sam za siebie.
    - Po tym jak wróciłem do Polski, dostałem telefon. Dzwonili z klubu, w którym grałem w ramach stypendium tutaj w Anglii. Wtedy kiedy się poznaliśmy. Powiedzieli, że są zachwyceni moimi umiejętnościami i chcieliby mieć mnie w swojej drużynie. Zaproponowali miejsce w klubie, zakwaterowanie i zapis w jednej z miejscowych szkół. A więc od teraz mieszkam w Anglii. – Przepełniona szczęściem mocno go przytuliłam i obcałowałam.
    - Nawet nie wiesz jak się cieszę. Będę cię miała blisko siebie – powiedziałam.
    - Ja się cieszę równie mocno kochanie. Tak mi ciebie brakowało.
    - Może zostaniesz na noc? – spytałam.
    - Bardzo chętnie. Tylko dam znać rodzicom, że nie wrócę do domu.
    - To twoi rodzice też tu są?
    - No pewnie, nie puściliby mnie tutaj samego. Przeprowadziliśmy się tutaj wszyscy. – Ucałował mnie w czoło i wybrał numer w telefonie.

W tym samym czasie. Carly 
   
    Cieszę się, że widzę mamę, ale nie mogę patrzeć jak się smuci. Może udawać, że się uśmiecha, ale ja i tak wszystko widzę w jej oczach. Powód jej nastroju? Nie kto inny jak tata. Cały czas pracuje. Nawet dzisiaj nie mógł sobie odpuścić i odebrać mnie z lotniska. Nigdy nie można na nim polegać. Może sobie mówić, że będzie starał się zmienić, ale ja i tak w to nie uwierzę. Jestem po prostu na niego wściekła. Nie wiem czy nawet chcę na niego patrzeć. Dotarłyśmy do domu, wzięłam walizkę z tylnego siedzenia i ruszyłam w stronę wejścia. Mama przekręciła zamek i po chwili znajdowałyśmy się w środku. Jak to mówią, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Postawiłam bagaż w przedpokoju i udałam się do kuchni. Miałam ochotę na herbatę.
    - Mamuś, masz ochotę na herbatę? – spytałam.
    - A bardzo chętnie. – Wyjęłam kubki z szafki i wzięłam się za przygotowanie napoju.
    Usiadłyśmy w salonie na kanapie. Dopiero teraz sobie uświadomiłam jak ja za nią tęskniłam.
    - A jak tam w twojej nowej pracy? – zadałam pytanie.
    - A bardzo dobrze. Zarabiam trochę więcej, niż w ostatniej pracy i sprawia mi to niemałą przyjemność. Kilka osób już odpadło , a ja lecę dalej. Bardzo mi zależy na tej posadzie szefa kuchni i mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć. Na razie jestem na dobrej drodze do tego. – Gdy o tym mówiła, w jej oczach pojawiły się małe iskierki. Widać, że sprawia jej to radość. I to jest najważniejsze. Najlepsze co może być, to praca, którą się lubi. Wierzę, że mamie uda się osiągnąć swój cel.
    - No to super. Cieszę się, że układa ci się z pracą. – Przytuliłam się do niej.
    - Nie jesteś zmęczona? – spytała. Ja tylko pokiwałam przecząco głową. – No to fajnie. To teraz opowiadaj jak było. Wszystko, ze szczegółami.
    - No to było super. Poznałam wielu miłych ludzi. Zwiedziłam kawałek Nowego Jorku i uważam, że to miasto jest niesamowite. Spełniłam swoje marzenie jadąc tam, więc jak mogę być nieszczęśliwa. – Uśmiechnęłam się.
    - To co to za ludzie?
    - W bloku w którym mieszkałyśmy, miałyśmy sąsiada Toma i zaprzyjaźniłyśmy się z nim. Naprawdę fajny chłopak. No i poznałam Roberta. To niesamowity człowiek. Bardzo troskliwy i czuły. Złapałam z nim świetny kontakt. Oprowadził nas po swojej wytwórni i nie uwierzysz kogo spotkaliśmy. Zespół 30 Seconds To Mars. Nawet miałam okazję pogadać w cztery oczy z Jared’em. I dał mi swój numer telefonu, że jakbym chciała pogadać, to on jest zawsze do usług. To było naprawdę miłe z jego strony.
    - No to super. Cieszę się, ze Robert cię ciepło przyjął – powiedziała.
    - Właśnie, prosił, żebym cię pozdrowiła.
    - To miłe z jego strony. Widzę, że się nie zmienił. – Lekko posmutniała.
    - Bardzo pozytywnie wypowiadał się na twój temat. I nie smutaj mi tutaj. Dobra, ja idę do swojego pokoju. Chyba jednak jestem trochę zmęczona. – Dałam jej buziaka w policzek i udałam się na górę wraz z walizką. Postanowiłam napisać smsa do Mike’a. Bardzo chciałam się z nim spotkać.

Do Mike:
Heej :) Właśnie wróciłam do Londynu.
I straaaasznie się za Tobą stęskniłam ;)
Co powiesz na spotkanie jutro?

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.

Od Mike:
Noo heeej :D Ja też się za Tobą stęskniłem.
Jasne, że się z Tobą spotkam.
Z wielką chęcią :)
To gdzie i o której?

Do Mike:
Może byś przyszedł do mnie?
Pokazałabym Ci zdjęcia i pogadalibyśmy.
Co ty na to?

Od Mike:
Jak dla mnie ok :D
To o której mam być?

Do Mike:
Nie wcześniej niż o 12:00.
Muszę się wyspać :D

Od Mike:
Oki. Haha. To jesteśmy umówieni.
Dobranoc :*

Wyjęłam laptopa z torby i włączyłam go. Postanowiłam wejść na czat, mając nadzieję, że mój kolega będzie dostępny. I tak jak chciałam, tak było. Od razu do niego napisałam.

_*Niedostępna*_
Heej :) Witam z Londynu!

Przystojni@k17
Ooo hej :D
Skoro jesteś w Anglii, to mam nadzieję, że
za niedługo się spotkamy ;)

_*Niedostępna*_
No właśnie masz może czas pojutrze?

Przystojni@k17
Oczywiście, że tak *_*

_*Niedostępna*_
To może byśmy się spotkali?

Przystojni@k17
Juuupi!! :D
Bardzo chętnie.

Umówiłam się z nim pojutrze na godzinę szesnastą na Tower Bridge. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać. Jestem bardzo ciekawa kim on naprawdę jest. Łatwo pisać przez internet, trudniej rozmawiać w rzeczywistości. Jeszcze z moją nieśmiałością, ale jestem dobrej myśli. Wierzę, że się nie zbłaźnię przed nim i że jest taki sam jaki był na czacie. Myśląc nad nadchodzącym spotkaniem, pogrążyłam się we śnie.

Następnego dnia. Piątek

    Tak jak myślałam, spałam do jedenastej. Nie ma to jak własne łóżko. Zeszłam na dół i wraz z mamą zjadłam śniadanie. Jak zawsze przygotowała dla mnie pyszności. Brakowało mi jej kuchni. Ona to taki mój Master Chef. Podczas naszego posiłku do domu wrócił tata.
    - Cześć córeczko. – Próbował mnie przytulić, lecz ja się odsunęłam. Nadal byłam na niego zła.
    - Dziękuję mamo za pyszne śniadanie. – Ucałowałam jej policzek i nawet nie patrząc nawet ojca poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam szafę w celu poszukania czegoś do ubrania na dzisiejszy dzień. Jednak tę czynność przerwało mi pukanie. Powiedziałam ciche proszę i chwilę potem w pomieszczeniu pojawiła się osoba, której najmniej chciałam w tym momencie.
    - Carly dlaczego mnie tak traktujesz? – spytał.
    - Nie chciałabym sobie psuć humoru, więc może uniknijmy tego tematu. – Próbowałam go zbyć.
    - Nie unikaj mnie. Powiedz prosto z mostu o co chodzi. – Nie dawał za wygraną.
    - O co mi chodzi!? O co mi chodzi!? O ciebie. Te twoje słowa, będę się starał zmienić, są nic nie warte. Cały czas jest tak samo. Nie ma cię w domu, w ogóle nie można na tobie polegać! A teraz przepraszam, idę się przebrać, bo jestem umówiona. – Nie czekając na żadne słowa z jego strony, ominęłam go i poszłam do łazienki.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. PRZEPRASZAM ;( Dodaję rozdział z opóźnieniem. Głupio mi, ale po feriach mam mnóstwo testów i kartkówek, a na dodatek w życiu coś tam mi się popsuło i przez to nie byłam w stanie myśleć. No, ale nieważne. Ten rozdział to takie tam coś, ale mam nadzieję, że was nim nie odstraszę.
Do napisania, Maarit :*

18 komentarzy:

  1. Oh niesamowity! ;) liczyłam na erotyczną scenkę z Adamem i Emmą ;) mam nadzieję, że Emmma pozna rodziców swojego chłopaka i zrobią TO ;) Carly umówiła sieci z nieznajomym!!! Może to chłopak z pierwszego rozdziału, który zepsuł jej słuchawki? ;) niech wreszcie i ona znajdzie miłość, której potrzebuje. <3<3<3 nie musisz się tłumaczyć ja rozumiem. Twojego bloga znalazłam kilka tygodni temu i dopiero trzy tygodnie temu go mogłam przeczytać. Jestem zachwycona! Masz talen, zainteresowania, jesteś miła i każdemu odpisujesz w komentarzu;) Spragniona więcej czekam na kolejny rozdział :D Serdecznie pozdrawiam i życzę weny;) Rocky

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam, że na razie starczy tych łóżkowych scenek. Haha
      Kto wie, może i pozna jego rodziców. Jeszcze nie myślałam o tym.
      Ano spotkanie coraz bliżej i przekonacie się kto to taki.
      Odpisuję na komentarz, bo uważam, że czytelnicy zasługują na uwagę z mojej strony. I chcę, żeby widzieli, że czytam ich komentarze. Bo bardzo cenię swoich czytelników i ich uwielbiam. Gdyby nie oni, nie byłoby tego bloga.
      Cieszę się, że mam nową czytelniczkę i witam Cię na moim blogu :D
      Dziękuję za komentarz, za tak miłe słowa.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  2. Tak jak poprzedniczka liczyłam na więcej ^^ no ale spodziewałam się, że z tego nici bo nie napisałaś UWAGA SCENA +18 :DDD
    Niesamowity powrót Adama i wejście siostry Emmy "małego potworka", który popsuł tę namiętną chwilę ach :<
    Jestem ciekawa spotkania Carly kto wie co się wydarzy :D
    Życzę duuużo weny. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Widzę, że bardzo lubicie sceny erotyczne. :D
      I tak głupio by było, gdyby zrobili to w jej domu, gdzie byli jej rodzice i siostra. Hihi :)
      Wszystko okaże się z czasem.
      Dzięki za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  3. Cudowny! Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś udało mi się nadrobić zaległości/ przypomnieć sobie poprzednie rozdziały ;)
    Rozdział bardzo mi się podoba, urocza była niespodzianka Adama ^^
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobał Ci się rozdział :)
      Dziękuję za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog niesamowity.własnie zaczynam go czytać i strasznie mnie wciągnął :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Cieszę się, że Ci się podoba.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  7. Ach, Adam i Emma, myślałam, że przyjechał tylko na chwilę, a nie na zawsze. Taką tajemnicę z tego zrobił, ale przynajmniej dziewczyna się ucieszyła. I nareszcie pojawi się Przystojniak (mam nadzieję, że w ostatniej chwili nie odwołasz tego spotkania). Och, a życie jest brutalne i ostatnio bardzo dotkliwie się o tym przekonałam, nie powiem ci - nie przejmuj się, bo wiem, że strasznie ciężko to zrealizować.
    A wracając do bloga, to wiesz co sądzę.
    Pozdrawiam i ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to miała być taka jego niespodzianka ;)
      Niee, nie będę taka. Haha. Spotkanie będzie tak jak trzeba :]
      Życie jest niestety bardzo okrutne i niesprawiedliwe. No, ale nieważne. Przyzwyczaiłam się do tego.
      Dziękuję bardzo za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  8. Ktoś wspomniał wcześniej w komentarzach, że liczył na erotyczną scenkę ;P Jak jest taka scena, że niby wiadomo, że uprawiają seks, ale to nie jest opisane wprost, jedna z moich koleżanek nazywa to "zjazdem na kominek" xD uważam, że jest to bardzo zabawne i bardzo trafne ;P
    Mi osobiście średnio przypadły do gustu sceny z Adamem i Emmą, bo był moim zdaniem trochę za bardzo przesłodzone ;P Rozumiem, że nie widzieli się tyle czasu i wgl, ale nie było to zbyt naturalne ;P
    Reszta była jak najbardziej w porządku, moim zdaniem piszesz bardzo dobrze, stworzyłaś świetne postacie, które umieściłaś w swojej historii ;)
    pozdrawiam
    Court.
    www.hgwk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha. Fajna nazwa na te scenki. Podoba mi się :D
      No może sceny z Adamem i Emmą były trochę przesłodzone, ale to nie był mój czas na pisanie słodkich i szczęśliwych historyjek, więc i tak, że udało mi się napisać coś pozytywnego, to cud.
      Ale dzięki, że jesteś szczera, cenię sobie to :)
      Dziękuję za komentarz.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  9. Cudowny rozdział. I ja nie zgadzam się z poprzedniczkami.. jak dla mnie i bez takich scenek jest spoko :D Z resztą cokolwiek byś napisała to wiadome, że jest świetne :) Bo naprawde dobrze piszesz! Hmm a wracając do rozdziału... bardzo podobała mi się niespodzianka Adama. Z resztą to było do przewidzenia, że to on był tą ''niespodzianką'' haha.
    Kurde i nie mogę się już doczekać tego spotkania Carly z nieznajomym z czatu. Ojj, coś czuję, że będzie się działo :D Ciekawi mnie jaki on jest i czy się polubią.. a może coś więcej?! To się okaże. Ale ciekawość zżera :)
    Życzę Ci dużo weeny ;]
    Pozdrawiam.

    bezcelowe-marzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przesadzasz z tym świetnym, ale dziękuję :)
      No może dla nas była do przewidzenia ta niespodzianka, ale dla naszej Emmy nie :D
      Wszystkich was widzę ciekawi bardzo postać nieznajomego z czatu. Ale już za niedługo poznacie jego tożsamość ;)
      Dzięki za komentarz, wiele dla mnie znaczy.
      Buziaki, Maarit :*

      Usuń
  10. Cześć kochanie.
    Bardzo przepraszam, że dopiero teraz, ale nie miałam czasu.
    Jednak dzisiaj zasiadłam i od razu wzięłam się za czytanie.
    Rozdział super.
    Fajnie, że Adama przyjęli do drużyny. Teraz on i Em będą mieć dla siebie mnóstwo czasu.
    SPOTKANKO !!!!!!!! Super.
    Nie dziwię się Carly, że ma żal do ojca, ale z drugiej strony mogłaby się postawić na jego miejscu.
    No nic, lecę dalej.
    ALEKS <3

    OdpowiedzUsuń